Strona 5 z 6

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: So, 27 sie 2016 14:50
przez GPS Maniak
Ale my spotykamy się z Jankiem nie w sobotę, lecz w piątek :!:

Z piątku na sobotę nocujemy w Lesku, skąd wyruszamy w sobotę rano.
Jeżeli chodzi o godzinę. No cóż, nie ukrywam, że nie lubię prowadzić zmęczony po zmierzchu, szczególnie, że na google street ten asfalt wzdłuż granicy rumuńsko-ukraińskiej nie zachwyca, więc chciałbym dojechać do Borsy kiedy jeszcze będzie widno, a więc najpóźniej o 19.oo naszego czasu (w Borsie jest chyba inna strefa czasowa). To determinuje dalsze działanie.

Licząc od tyłu: Motorest Koliba, Luhyňa (Velaty) -> Borsa wg Googli 6 godz. Kawka, kanapki, sikanie, granica węgiersko-rumuńska. Nie ma silnych. Trzeba liczyć 7-7,5 godziny. Może nawet dla bezpieczzeństwa 8 godzin. Z tego wynika, że optymalnie byłoby wyjechać z Motorest Koliba ok. 11.00. Dla nas jadących z Leska , żaden problem, bo mamy do Motorest Koliba 2,5 godz. podróży, więc bez trudu dotrzemy do Koliby przed 11.oo.

Jeżeli chodzi o Jerzegi i jego ekipę: do Motorest Koliba mają wg Googli 5 godzin. Należy założyć, że to będzie raczej 6-6,5 godz, więc musieliby wyjechać z Sopotni nie później niż o 5.00 :? Wcześnie. Nie wiem czy się wyrobią :wink: Tak więc sobie nawet myślałem, że gdyby ekipie z Sopotni nie udało się dojechać na sensowną godzinę do punktu zbornego na Słowacji, można by z tego spotkania zrezygnować i spotkać się od razu w Borsie, ale to dogadamy jak Jerzy wróci z wyprawy, czyli w zasadzie 1 września :D albo "na roboczo" już podczas jazdy.

@Grzegorz. Jeżeli chcecie jechać niezależnie, tzn. nie przez Sopotnię, to - jak się domyślam - też z noclegiem z piątku na sobotę, gdzieś na trasie? Dacie radę na 10.30-11.00 do Motorest Koliba?

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: So, 27 sie 2016 16:38
przez Grzegorzu
Zakładamy nocleg jeszcze po stronie polskiej. Liczę, że zostanie nam na drugi dzień do Velaty jakieś 130..140 km, więc wyjeżdżając o 7 7.30 wyrobimy się na 11ą. Pewnie się będziemy zdzwaniać. Wolał bym jechać dalej w waszym towarzystwie :) i weselej i pewniej.
Czy na drogach Słowacji i Węgier potrzebne są nam winiety albo uiszczanie opłat?

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: So, 27 sie 2016 17:25
przez GPS Maniak
Grzegorzu napisał(a):Liczę, że zostanie nam na drugi dzień do Velaty jakieś 130..140 km,

To nawet mniej niż my i to zapewne lepszymi drogami.
No chyba że chcecie przekraczać granicę polsko-słowacką tak ja my - za Komańczą (Radoszyce Palota) :wink: Wówczas w ogóle możemy spotkać się w Polsce.
Grzegorzu napisał(a):Wolał bym jechać dalej w waszym towarzystwie :) i weselej i pewniej.

Jestem zdecydowanie ZA.
Grzegorzu napisał(a):Wolał bym jechać dalej w waszym towarzystwie :) i weselej i pewniej.
Czy na drogach Słowacji i Węgier potrzebne są nam winiety albo uiszczanie opłat?

Nie wiem, którędy pojedziecie.
W naszym przypadku jestem przekonany, że da się tego uniknąć, bo generalnie pojedziemy wschodnimi rubieżami, na których płatnych dróg praktycznie nie ma.
Sądzę jednak, że ekipa z Sopotni mogłaby zyskać nieco czasu korzystając z autostrady na Słowacji.

Teraz już na poważniej podszedłem do przygotowania samochodowej trasy z Leska. Podzieliłem ją na odcinki. Wygenerowałem trasę w googlemaps oraz w BaseCamp na bazie CNE.
Odcinki: Lesko -> Motorest Koliba oraz Motorest Koliba -> Petea (za granicą węgiersko rumuńską) wygenerowałem z opcją unikaj dróg płatnych. (W CNE trochę skorygowałem)
Natomiast odcinek Petea -> Hotel Victora bez tych ograniczeń. Powinno być dobrze.

Mapki odcinków płatnych:

Słowacja.jpg

Węgry.jpg


Sądzę że niespodzianek z opłatami nie będzie.

Trasy z BaseCampa:
Alpy Rodniańskie - trasa samochodowa.gpx
(1014.59 KiB) Pobrane 445 razy

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Pn, 29 sie 2016 22:21
przez Zachu
GPS Maniak napisał(a):* Walutę kupiłem, ale niewiele. Razem z Majką zabieramy 400 RON. Na parkingi, być może na wyciągi i ... na napiwki powinno wystarczyć. Za resztę można zapłacić (tak sądzę), jak w reklamie - kartą. Bierzemy jednak nieco waluty w postaci Euro, którą w razie czego wymienimy na Leje.

Jeżeli chodzi o Rumunię też nie jestem przekonany, czy drogi którymi będziemy się poruszali są objęte opłatami. Jednak koszt 7-mio dniowej e-winietki jest na tyle nieduży (kilkanaście złotych), że nie ma o co kruszyć kopii.
Winietkę można zapewne kupić w pobliżu granicy, ale można też przed wyjazdem: https://www.e-rovinieta.ro/pl/

Zabierz gotówkę, z € w Europie Wschodniej nie ma żadnego problem. Liczą lepiej niż banki i jeszcze reszty wydają. Lepiej ja się czuję jak płacę w lokalnej. W Hotelu nie będzie żadnego problemu. Jazda się zaczyna z babcią na wsi czy w sklepie.

Winieta musi być na każdą drogę. Taki podatek. Kupisz bez problemu przy granicy a czekać i tak będziesz bo to prę samochodów.
Tu informacje o winietach i opłatach w Europie https://www.tolltickets.com/default.aspx?lang=pl-PL
Większość winiet w EU East jest już elektroniczna z monitoringiem kamer. Wpisują Twój numer rejestracyjny do systemu i kamery czytają. Więc trzeba z dokumentami chodzić.

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Śr, 31 sie 2016 0:39
przez margo
Z żalem zgłaszam nasz exit z grupy "rumuńskiej".
Powodów kilka, główne to Andrzeja plecy w nie najlepszej formie i Jego niechęć do zagranicznych przygód.
:(
Ubi tu Caius...
Mamy nadzieję na Wasz powrót - przecież nie zbłądzicie!;) i rychłą okazję do wysłuchania opowieści. Wrzućcie raz po raz fotki i kilka słów na forum, please - będziemy Was śledzić:) Będziemy podążać Waszymi śladami, duchem z Wami!
Lechu, rada znajomej: warto zabrać ze sobą w góry gaz pieprzowy (ten na misie w Bieszczadach:). Może mieć zastosowanie np. przy spotkaniu z bandą psów pasterskich, nie zawsze w towarzystwie pasterza.
Samych przyjemności Wam życzymy!
Małgosia&Andrzej

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Śr, 31 sie 2016 13:38
przez GPS Maniak
Nie jechać to jedno, ale zwalać winę na męża :?: :shock: Nieładnie :wink:
A propos relacji. Zapewne najszybciej będą na FB, więc proponuję być w bliskiej komitywie z ... Justyną :D

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Śr, 31 sie 2016 16:01
przez ZYSKI
Chyba mam wszystko zapięte na ostatni guzik :), sprzęt jest łącznie z dronem Limonka też jest, trochę drobiazgów + Ja :)

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Śr, 31 sie 2016 16:52
przez GPS Maniak
"Limonka" ważna rzecz. Moja już od wczoraj w bagażniku. Poinformowałem Jerzego że bierzemy takie coś - wieczory będą zimne. na pewno się przyda. :wink:

Za to za dnia, prognozy - póki co - na pierwsze dni, są naprawdę super. Byle tylko się sprawdziły :!:

Nowy-1.jpg

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Cz, 01 wrz 2016 5:04
przez ZYSKI
Też sprawdzałem, wszystko się Lechu zgadza a wieczory zimne :) :)

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Cz, 01 wrz 2016 16:15
przez jerzy
Zimne wieczory to ja - mam przynajmniej taką nadzieję - na dłuższy czas porzuciłem :D W Karakorum przy totalnej pogodowej bryndzy, wieczory były naprawdę zimne.
Ale limonka na rozgrzewkę też już jest zapakowana, resztę gratów będę pakował dzisiaj wieczorem. Z Sopotni CNE pokazuje (oczywiście słowacką autostradą - i tak mam zamiar jechać) 326 km i 4h05'. Sądzę więc, że więcej niż 5 godzin na pewno nie będę jechał. Wobec tego planuję wyjazd o 5.
Zatem do zobaczyska w Kolibie :D :D :D
Lechu - jeszcze jedna prośba :D Kup gazetkę, bo u mnie o 5 jeszcze nie będzie.

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Pt, 02 wrz 2016 4:25
przez GPS Maniak
Jak dla mnie, to środek nocy, ale pora wstawać i ruszać na spotkanie z przyjaciółmi z Garniaka. :D
Pierwszy etap: Mysłowice.

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Pt, 02 wrz 2016 10:04
przez jerzy
Ja jeszcze mam chwilę :D :D :D Natomiast jutro to ja będę wstawał w środku nocy :( :( :(

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Pt, 02 wrz 2016 19:24
przez GPS Maniak
Pierwszy etap za nami. Janek i sesja foto z lotu ptaka w Lesku :D

FB_IMG_1472840360516.jpg

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: Pt, 02 wrz 2016 19:52
przez Grzegorzu
Tym czasem my dojechaliśmy do Nowego Sącza. Kasia dzielnie znosi trudy podróży, mając znaczne kłopoty z kręgosłupem.
Zatrzymujemy się co 2 godziny i ćwiczenia na karimacie.

Re: Góry Rodniańskie północna Rumunia 03-11 września

PostNapisane: So, 10 wrz 2016 17:47
przez GPS Maniak
Jak widać po zdjęciach zamieszczonych wyżej, niektórzy musieli wykazać się nie lada determinacją, by dotrzeć na nasze rumuńskie spotkanie. Zatem - dziękując wszystkim za przybycie, najgorętsze podziękowania składam oczywiście Kasi, życząc jej jednocześnie jak najszybszego powrotu do pełnej formy :D

Małe resume. Generalnie spośród gór Rumunii, góry Rodniańskie nie zaliczają się do tych najbardziej popularnych, a mimo to ich urok zrobił - przynajmniej na mnie - olbrzymie wrażenie. Niewątpliwą zaletą Rodnianów jest to, że każdy może znaleźć w nich coś dla siebie, bowiem poza wycieczkami stricte szczytowymi po dość stromych podejściach i przewyższeniach przekraczających zdecydowanie 1000 metrów, bez trudu można zorganizować wycieczko-spacery, o długości co najwyżej kilkunastu kilometrów i przewyższeniach nie przekraczających 500m, wyprowadzające ponad granicę lasu, skąd można podziwiać rozległe, urokliwe pejzaże. Nie będę ściemniał. Ja uczestniczyłem tylko w tym drugim rodzaju "wycieczek" :D

Inna zaleta Rodnianów to cisza i spokój, związana z bardzo małą ilością turystów. Zdecydowanie prędzej można spotkać lokalnego grzybiarza czy pasterza, niż turystę z plecakiem. Wyjątkiem jest trasa: górna stacja wyciągu krzesełkowego <-> Wodospad Cailor, gdzie spacerowiczów było naprawdę sporo. Z drugiej strony w okolicach wodospadu byliśmy w niedzielę. Zapewne w środku tygodnia ludzi jest zdecydowanie mniej.

Są też wady. To oczywiście dojazd do Borsy i wcale nie chodzi tu o jakość dróg. Od granicy węgiersko rumuńskiej pomijając tereny z serpentynami, non stop teren zabudowany :evil: Owszem część lokalnych kierowców jeździ wyraźnie szybciej niż 50 km/h, ale spora część przestrzega tego przepisu. W efekcie ja też starałem się nie przekraczać zbytnio ograniczeń, więc podróż trwała wieki. W drodze powrotnej liderem kolumny został Janek, który miał mniej obaw o potencjalne mandaty, przynajmniej na terenie Rumunii i Węgier, a mimo to podróż z Borsy do Leska trwała 11,5 godziny. :( Oczywiście fakt, że Rumunia nie jest w Schengen też sprawy dojazdu nie ułatwia. Godzina stania w kolejce :(

Pomijając kilka fotek pacniętych komórką w celu wrzucenia ich na FB, nie fotografowałem, bo nie nosiłem aparatu, ale ponieważ chodziłem z kamerą, zrobiłem dzisiaj kilka screenów. Sądzę, że te "fotki" oddadzą urok gór oglądanych z wysokości takiej, po jakiej poruszała się "moja" podgrupa :wink: