To ja wypowiem się jako nowicjusz.
O tym że istnieje coś takiego jak geocaching dowiedziałem się gdy kumpel prawie rozdeptał skrzynkę ukrytą w "atomowej bazie dowodzenia" w Dąbrowie Leśnej. Po prawie rocznej nieobecności w tym miejscu postanowiliśmy zwiedzić baze i zobaczyć co tam się zmieniło, i tak oto wpadliśmy na skrzyneczkę ukrytą na najniższym poziomie bazy.
Spisałem sobie adres strony - w domu zarejestrowałem sie na OC i doznałem lekkiego szoku - w okolicy mam takich skrzynek baaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo do znalezienia ! Super !
Do czasu znalezienia skrzynki odbiornik gps służył mi w zgoła innym celu niż turystyka czy nawigacja samochodowa - do MIL-SIM'ów.
W tej chwili ze znajomymi: Księżniczką, Małym i Jubym [Whiskey Geocaching Team]mamy "zaliczone" osiem skrzynek I na bank na tym nie zakończymy sprawy - czekam tylko kiedy się wykuruje z grypy i jazda dalej szukać
P.S. do sprawy podeszliśmy bardziej na ostro - cała nasza czwórka od ponad dwóch lat bawi się w airsoft - skrzyneczek pochowanych w puszczy Kampinowskiej szukamy po zmroku. Uważamy geocaching jako dobrą formę treningu "militarnego" - czyli patrol oddziału na terenie wroga do konkretnego celu