Snuffer napisał(a):Szczerze powiedziawszy nijak nie widzę przewagi garminów nad palmtopami.
A jakie masz doświadczenia z Garminami?
Pytam, bo teoretyczne rozważania nie zawsze pozwalają na wypracowanie właściwych wniosków. O wyższości jednego sprzętu nad drugim można się dopiero przekonać używając trochę dłużej obydwa rodzaje sprzętu. Na dodatek ta wyższość zależy przede wszystkim od warunków w jakich wykorzystujemy GPS. Ponieważ zarówno Garminy jak też pockety używam od sześciu lat z nawiązką - to nieskromnie powiem, że mam jakie takie rozeznanie w tym temacie
i
(co oczywiście nie jest tajemnicą) muszę się z cytowanym wyżej stwierdzeniem całkowicie nie zgodzić. Oczywiście w określonych warunkach ......
Ogólna zasada jest prosta: uniwersalność, będąca dla wielu niewątpliwą zaletą ma jedną wadę: pociąga za sobą obniżenie ergonomii. Łatwo się przekonali o tym ci, którzy kupili MDA. Ani to dobry telefon
(zerowa ergonomia obsługi) ani to prawdziwy pocket
(3.5 cala powinno być jednak tym minimum). Owszem. Jeżeli ktoś spadł z księżyca i dostał MDA to będzie happy. Ktoś, kto przyzwyczaił się do 3,5 calowego ekranu i "prawdziwej" komórki dostrzeże róznicę.
To samo z GPSami. Nie znam nikogo, kto by kupił PDA i narzekał. AutoMapa, TomTom, OZI_CE
(czy inne podobne rzeczy) p[owodują, że człowiek czuje się dowartościowany
("mam wszystko"!!!). I słusznie. Wystarczyło jednak, że kilku zaprzyjaźnionym użytkownikom PDA pożyczyłem na wekeendowy wyskok "w teren" mojego Garmina i z wycieczki wracali już zupełnie inni ludzie. Ergonomia obsługi, komfort pracy, a co najważniejsze, odkrycie że GPS to nie tylko mapnik, a wręcz w najmniejszym stopniu mapnik to rzeczy, ktore spowodowały u nich odkrycie "na nowo" świata GPS. OZi_CE, AutoMapa, iGO - wszystko jest cacy. Ale spróbuj to użyć podczas zamieci czy nocnej ulewy. Spróbuj w takich warunkach nanieść waypoint czy wytyczyć nowy azymut marszruty. Nie da się. A przynajmniej będzie to mocno utrudnione.
W sumie jeżeli chodzi o GPS teoria jest prosta i moim zdaniem nie ma co filozofować: Jeżeli ktoś używa GPS w terenie sporadycznie
(powiedzmy 3-4 dni w roku), albo nawet częściej, ale za to na powiedzmy takie 3-4 godzinne wyskoki do lasu i jednocześnie potrzebuje wielofunkcyjny kombajn - czyli i tak kupuje pocketa, to jest OK. Pocket wystarczy. Podobnie z nawigacją w samochodzie. Potrzebujesz kombajn? Kupuj pocketa.
Ale jeżeli uprawiasz intensywnie aktywaną turystykę, kilkanaście, kilkadziesiąt dni w roku spędzonych "w terenie" na wycieczkach kilkunastogodziinych, czasami z noclegami w schroniskach lub na polu biwakowym i to w różnorodnych warunkach atmosferycznych i w różnych porach roku, to upierdliwość związana z niską ergonomią i beznadziejnym komfortem obsługi pocketa staje się nie wytrzymania. Zwłaszcza dla kogoś, kto ma porównanie, że to może wyglądać zupełnie inaczej
Wówczas widać wyższość turystycznego Garmina nad pocketem i to
(uwierz mi) wyższość "porażającą"
Owszem - nie przeczę -uniwersalność PDA niesie za sobą pewne zalety, dlatego mam i używam pocketa. Ale pomimo że to jest pocket z GPSem i pomimo, że mam na nim zainstalowane róznorodne oprogramowanie nawigacyjne - w tym także do obsługi map rastrowych - kiedy wybieram się na wycieczkę pocketa zostawiam w domu, a do plecaka wrzucam Garmina. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bo w teren jest o niebo lepszy
Niezależnie od tego, czy użytkownicy pocketa w to wierzą czy nie
Zresztą w samochodzie też wolę Garmina, chociaż tu przewaga urządzeń specjalistycznych nad PDA nie jest aż tak oczywista. Sprowadza się w zasadzie do jakości wyświetlacza oraz stabilności pracy.
I jeszcze coś. Porównanie pocketowego softu na Garmina
(sądzę, że chodzi o Garmin QUE) który od kilku lat nie jest modernizowany do nowoczesnych programów nawigacyjnych na pocketa jest poważnym nieporozumieniem. To tak jakbyś chciał przyrównać AutoMapę w wersji 1.o do AutoMapy w wersji 4. To są dwa różne światy. Zapewniam Ciebie, że gdybyś bliżej zapoznał się z oprogramowaniem jakie siedzi w ZUMO byłbyś nie lada zdziwiony.
------------------------
Oczywiście proszę nie wysnuwać z tego wniosku, że moim zdaniem wszyscy muszą kupować Garminy. Nie. Nie muszą, tak jak nie wszyscy muszą chodzić w góry z lustrzanką. Komórką też można pstryknąć fotkę