Witam Kolegów,
trafiłem na forum, bo mam już mętlik w głowie i proszę o pomoc w doborze sprzętu. Czym się zajmuję?
1) Wkręciłem się w rower, w sezonie sporo jeżdżę - i tak dla frajdy i turystycznie. Najczęściej potrzebuję czegoś do rejestracji tras, żeby sobie udokumentować swoje wyczyny. Czasami potrzebna jest mi nawigacja rowerowa. Mam też czujnik kadencji i prędkości i od czasu do czasu chciałbym go wykorzystać.
2) W sezonie nierowerowym troszkę biegam. Tak ze 3x w tygodniu po 6 kilometrów ale chciałbym zwiększyć dystans i przygotować się nawet do maratonu (dystans, nie zawody). Mam pulsometr na klatkę piersiową.
Do tej pory korzystałem z aplikacji od Runtastic, obecnie Adidas - Running. Współpracuje z moim pulsometrem z Decathlonu, można fajnie ustawiać treningi, np. ja biegam na strefy tętna - aplikacja pilnuje powiadomieniami, jak przekraczam strefę, można też ustawiać interwały w strefach.
Do roweru używałem Road Bike od Runtastic - czytał dane z pulsometru i czujnika rowerowego. Do nawigacji - aplikacji Komoot.
Mam iPhone, więc czujniki działają na BTE.
W zasadzie, poza Komootem, wszystkie dane miałem w jednym serwisie, chociaż głównie interesowały mnie strefy tętna, a w przypadku roweru dane dot. tras - dystanse, przewyższenia, podjazdy.
Niestety, Runtastic/Adidas skasował aplikację rowerową oraz stronę internetową. O ile bieganie da się całkiem dobrze realizować za pomocą aplikacji Running, ewentualnie rower, jeśli chciałbym poprzestać na dystansie i tętnie, o tyle nie mam już opcji podłączenia czujnika kadencji ani - co najważniejsze - możliwości gromadzenia i analizowania danych w serwisie www. Mógłbym korzystać z innej aplikacji do roweru, np. Panobike+ (współpracuje z moimi czujnikami) ale miałbym 2 aplikacje do 2 aktywności, a wciąż nie miałbym gdzie wrzucać albo analizować danych.
Ewentualnie mógłbym zmigrować do aplikacji Cyclemetre, gdzie jest i bieganie i rower i wszelkie czujniki ale nie ma takich fajnych alertów o przekroczeniu strefy tętna, no i trzeba zapłacić całe 50 zł za rok subskrypcji. Zależałoby mi jednak na trwałości danych a ten serwis chyba dopiero wchodzi na rynek.
No i wreszcie, po tym przydługim wstępie nadchodzi pora na Garmina. Mam opaskę vivofit 4, którą kupiłem właściwie jako zastępstwo zegarka, nie używam jej do aktywności sportowej, bo jest zbyt prymitywna. Ale zakup ten dał mi dostęp do aplikacji Garmin Connect, która daje możliwość gromadzenia i analizowania danych (jak dla mnie wystarczająco dużo). Dziś mam wszystkie swoje aktywności wrzucone właśnie w Garmin Connect
Pozostając przy aplikacjach na telefon musiałbym żmudnie przerzucać dane do Garmin Connect (albo ręcznie albo przez łańcuszki aplikacji - z Panobike do Stravy a potem do Garmina) albo zainwestować w sprzęt Garmina.
Po dłuższym namyśle odrzuciłem sprzęt typu Mulitsport - zawsze na rower będzie to za mało - za mały ekran, za słaba bateria w przypadku tras turystycznych.
Na ten moment pomyślałem o:
1) zegarku typowo biegowym, zaczynałem od Forerunnera 35, w tej chwili czytam instrukcje od F 45 i 235,
2) liczniku rowerowym - Edge 130.
Ad 1) Żaden z tych zegarków nie daje takich możliwości jak aplikacja Running (np. interwały na tętnie), za alerty na tętnie trzeba dopłacić do wyższego modelu; waham się między F35 (cena) a F45 (więcej opcji). F45 ma jeszcze tę zaletę, że jest nowszy, a nie stać mnie na to, żeby kupować zegarek co 2 lata.
Ad 2) wiem, że Edge daje możliwość nawigowania po wgranym wcześniej śladzie, to by mi wystarczyło, zawsze w razie "W" można odpalić Komoota na telefonie. W roli nawigacji byłby używany najrzadziej, trochę częściej w roli treningowej - chociaż głównie z tętnem - i tutaj wiem, że można "wziąć" tętno z zegarka. Najczęściej jednak używałbym po prostu jako rejestratora trasy.
Bateria. Na jak długo wystarczają akumulatory? Chodzi mi o to, żeby wytrzymała ze 4 lata
Podpowiedzcie proszę, co wybrać. Nie chcę wydawać masy pieniędzy płacąc za funkcje, których nie potrzebuję. Owszem, aplikacja mnie rozpieściła ale to kwestia zmiany przyzwyczajeń - mogę na dobrą sprawę odczytywać tętno z zegarka i tak pilnować strefy. Nie chcę też kupić sprzętu taniego ale na granicy wsparcia (np. Garmin o nim zapomni za rok).
Sprzęt chciałbym kupować na raty, tzn. najpierw zegarek - zimą bieganie będzie priorytetem, jeśli wpadnie rower, to wystarczy mi zapis trasy i tętno. Licznik kupowałbym po nowym roku, kiedy będę jeździł już regularnie.
Czujniki rowerowe chciałbym wykorzystać, na pulsometrze mi nie zależy, bo lada moment pasek się rozleci, a nie będę szukał nowego.
Zakładam max 500 zł na zegarek i 800 zł na licznik.
Pomożecie?
Edyta:
Nikt nic nie poradzi?
Mała poprawka. Moje czujniki są na BTLE/ANT+. Z tego co czytałem, Garminy obsłużą czujniki zewnętrzne na ANT+, także firm trzecich.
Myślałem także o F45 - ale w takim wypadku poprzestałbym tylko na zegarku, ma on bowiem możliwość obsługi zewnętrznych czujników rowerowych. W takim układzie funkcje treningowe spoczywają na zegarku, do nawigacji używam telefonu.
Pozdrawiam