Czy jest jakiś powód dla którego GPSMAP 64 (zwykły, nie s ani st) jest lepszy od Etrexa 30? I czy w ogóle Etrex 30 wybija się jakoś ponadprzeciętność od Etrexa 30?
Szukam następcy po dogorywającym (za dużo razy zleciał) Colorado 300.
kenobiii napisał(a):I czy w ogóle Etrex 30 wybija się jakoś ponadprzeciętność od Etrexa 30?
kenobiii napisał(a):A 62s to żaden kompromis, bo jest w cenie podstawowej 64.
tboniasty napisał(a):A zwykłe 64 ma slot karty?
Ależ jest, bo ta literka "s" zapewnia jednak wyższą funkcjonalność. Na dodatek - co sugerował popej - soft 62-ki jest faktycznie w chwili obecnej jednym z lepiej dopracowanych.
kenobiii napisał(a):A 62s to żaden kompromis, bo jest w cenie podstawowej 64.
Na forum kolega TolBoy chciał chyba odsprzedać nowy egz. 64 gdy się zorientował, że nie obsługuje ant+...Warto zapytać
W moim przypadku sprawa wydaje się być stosunkowo prosta. Zawsze preferowałem odbiorniki o jak najlepszej widzialności ekranu i wysokiej ergonomii obsługi tych funkcji, które osobiście wykorzystuję "na szlaku". Dlatego też w mojej ocenie w kategorii: "najlepszy szlakowiec" wysoko plasuje się zarówno Etrex_30 jak też 62S.
Szczególnie Etrex (20/30) o perfekcyjnej w każdych warunkach widzialności wyświetlacza, kompaktowych gabarytach, niewielkim ciężarze oraz rekordowo długim czasie pracy na 1 zestawie aku (w granicach 30-35h) wydaje się być "szlakowcem" z prawdziwego zdarzenia. Niestety Etrex praktycznie nie nadaje się do zabawy "w schronisku", a ponieważ czas kalkulacji tras nieco dłuższych niż kilkunastokilometrowe wycieczki piesze, czy też czas potrzebny na uzyskanie efektów działania wyszukiwarki przekracza wszelkie wyobrażalne normy, trudno polecać ten odbiornik komuś, kto potrzebuje czegoś więcej niż tylko kompana w trakcie pieszej wycieczki.
Wysoką ocenę postawiłbym również odbiornikowi 62S/ST. Co prawda 62-ka z punktu widzenia zabawy odbiornikiem w sposób oczywisty przegrywa z Oregonem 6xx, jednak jako model pozbawiony podstawowej wady Etrexa (wolny procesor), a jednocześnie o model o bardzo wysokiej ergonomii obsługi w terenie, w tym także w warunkach zimowych zasługuje na wysoką - a gdyby nie zbyt duży ciężar i gabaryty, być może nawet na najwyższą - ocenę wśród outdoorowców Garmina.
GPS Maniak napisał(a): Nie zmienia to faku, że proceserek w eTrexie jest jednak wolny. Przesuwanie mapy GPS_Walker_50 joyem, przy stałym zoomie (np. 300m) w odbiorniku 62ST odbywa się praktycznie w czasie rzeczywistym. Owszem przy brzegu ekranu pojawiają się czasami białe paski wskazujące na to, że procesorek z lekka nie nadąża, niemniej cały czas mamy kontrolę gdzie jesteśmy z mapą. W eTrexie wygląda to tak, że podczas przesuwania joyem - mapa widziana na ekranie odjeżdża i zostaje zastąpiona regularną bielą. Od momentu zatrzymania procesu przesuwania do ujrzenia mapy to czas od 1 (Topo_Poland) do 2-3 (GPS_50_Walker) sek.
Proszę przy tym pamiętać, że dotyczy to map wektorowych. W przypadku rastrów w formacie KMZ to opóźnienie jest jeszcze bardziej widoczne i sięga czasami 5 sekund, co bywa denerwujące. zwłaszcza gdy sam obraz mapy owszem pojawi się prawie natychmiast na ekranie, ale z taką dość nieczytelną "pikselozą", po czym czekamy 4 sekundy aż system wygładzi w prawidłowy sposób mapę. Przy czym problemy te dotyczą przede wszystkim sytuacji, w której raster przesuwamu o kilka długości ekranu, bądź przy przezoomywaniu, czyli głównie podczas zabawy z odbiornikiem. Przy spojrzeniu "za krawędź" ekranu przy stałym zoomie biała plama zostaje dość szybko zapełniona treścią.
Powrót do Jaki Garmin? Gdzie? Jak?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 6 gości