JacekN napisał(a):A odnośnie wyświetlacza to niestety im większy tym lepszy ...
Tyle, że Ty patrzysz na to przez pryzmat samochodziarza 4x4, który przemierza teren kilka razy szybciej niż piechur i robi trasy znacznie dłuższe od piechura, a prowadząc samochód nie może analizować papierowej mapy, zatem musi mieć większą perspektywę w GPSie. W przypadku piechura, który na dodatek w dowolnej chwili może sięgnąć po mapę papierową ta wielkość ekranu naprawdę nie jest tak istotna. A raczej ..... jest, ale w drugą stronę
W tym sensie, że im większe urządzenie tym mniej wygodne.
JacekN napisał(a):oczywiście przy dokładnych mapach np.TOPO10,
Mieszsz michalowi niepotrzebnie w głowie. TOPO10 - jak domniemam - to mapa rastrowa, która rządzi się nieco innymi prawami i której nie wgrasz ani do 60CSX ani do Visty, zatem jest to problem poza dyskutowanym tematem. Natomiast jeżeli chodzi o wektor, to bez przesady. Ja w moim Rino najczęściej używam zoom=120 co
(w Rino) odpowiada mniej więcej skali 1:17.000 i jakoś nie narzekam na mały ekran. Narzekam raczej na zbyt dużą obudowę tego radyjka
------------
W tym wątku - podobnie jak w wielu innych wychodzi różne podejście jakie można mieć do GPSu. Wiekszość ludzi tęskni za idealnym elektronicznym mapnikiem. Stąd narzekania na mały ekran, małą rozdzielczość czy słabą jakość wektorowych map GPS. Żeby było jasne: nie mówię, że tak nie wolno - po prostu ja patrzę na to zupełnie inaczej i nie podzielam takich tęskonot. Ze swoim sentymentem do papieru nie potrzebuję "idealnego mapnika", gdyż ten mam od dziesiątków lat w tradycyjnej postaci. Dlatego jeżeli chodzi o GPS .... zawsze jestem zadowolony
Byle sprzęt miał kompas, altimetr, odpowiednią czułość oraz wodoodporność i pracował kilkanaście godzin bez ładowania. Reszta - w tym także elektroniczna mapa - jest jakby mniej istotna. Oczywiście nie oznacza to, że jestem wrogiem dobrych map w GPSie. Tyle, że priorytety mam ustawione nieco inaczej, bo dobrą mapę mam zawsze. Kupuję ją za 10 PLN w księgarni, bądź kiosku ruchu