GPS Maniak napisał(a):@Marko. Błądzisz i niepotrzebnie próbujesz złapać mnie w jakąś ukrytą pułapkę słowną. Zdania nie zmieniam, bo jak pokazuje praktyka, a nie teoretyzowanie moje podejście do zagadnienia map jest ..... "jedyne słuszne"
Lechu, masz rację
Niemniej swoimi kąśliwymi wtrąceniami chciałem pokazać, że nie ma róży bez kolców i nie ma idealnego odbiornika dla każdego.
Oczywiście "jedyne słuszne" podejście służy również mojej osobie, zarówno w nawigacji górskiej jak i w mieście (czasem trzeba wykonać remont i objechać pół Polski w poszukiwaniu właściwego koloru płytek). TB w komórce to już zupełnie dla zabawy, a również dla pokazania mapki osobom mniej wprawionych w specyfikę wyświetlania wektora i odczytu wszystkich danych nawigacyjnych. Przy Viście te osoby zdają się na moje odczyty typu: do celu mamy 2 km, 1 godz i do pokonania przewyższenie 300m).
Jeszcze w temacie "wyboru".
Dla mnie optimum to Vista HCx, jednak dla początkującego użytkownika może okazać się to sprzęt mało intuicyjny, nieco anachroniczny (mała rozdzielczość ekranu) i posiadający wadę w postaci odchodzącej gumy. Niemniej do tego, czemu ma służyć czyli do nawigacji ma wszystko, w tym również możliwość zmiany koloru linii namiaru z ciemno różowej na inny kolor, czego brak w 60-tce, a co okazuje się potrzebne.
Ktoś przyzwyczajony jednak do komfortu obsługi GPS-ów samochodowych, z dotykowym ekranem, zapewne powinien rozważyć teraz zakup najnowszych modeli Garmina, czyli Oregona, bądź Dakoty. Jest to sprzęt zapewne bardziej intuicyjny w obsłudze od starszych modeli, zwłaszcza pod kątem przewijania mapy.
Colorado leży gdzieś pośrodku, w stosunku do Dakoty jest mniej poręczny, również obsługa rolera jest zapewne mniej intuicyjna niż dotykowego ekranu.
Co do map, to zapewne piechur zadowoli się mapą turystyczną i samochodową - jak wiadomo najlepsze na Polskę są darmowa UMP_PL i grzecznościowo udostępniana mapa topo Lecha. Te mapy obsłużą wszystkie wymienione wyżej modele.
Mapy historyczne, choć niewątpliwie ciekawe, zapewne nie są tak powszechnie używane jak podkłady turystyczne i samochodowe, więc roli rastrów w ręczniakach raczej bym nie przeceniał. Choć niewątpliwie możliwość obrotu mapy, którą zapewniają odbiorniki Garmina jest postępem w stosunku do nie w pełni turystycznego oprogramowania w komórkach.
Wnioski: Idealnego odbiornika turystycznego na rynku nie ma. Ideałem byłoby, w moim odczuciu, połączenie cech poszczególnych odbiorników z oferty Garmina, więc "światełko w tunelu" jest i jest nadzieja, że w końcu dostaniemy sprzęt o "długowieczności" i jakości wyświetlacza Visty, z komfortem przycisków "60-tki", a nadto z komfortem przeglądu mapy z wykorzystaniem ekranu dotykowego (domena Oregona i Dakoty). Colorado jest tutaj najbliższy ideałowi, jednak, moim zdaniem, dla piechura jest nieco za duży i tym samym mało poręczny (źle leży w dłoni). Jego wadą jest ciągle za krótki czas pracy na 1 komplecie baterii (mniej niż 24 godz.).