Oregon 700

[epkchmiele]

Nie ma blokady, automatycznie można ustawić wyłączenie ekranu. Można zaprogramować skrót i podpiąć pod klawisz np. zasilania i wówczas po naciśnięciu wzbudzi ekran a przy drugim odblokuje lub zablokuje.

[skyqen]

Jako wieloletni posiadacz i użytkownik dakoty postanowiłem pójść z duchem czasu i przesiąść się na Oregon 700 i... masakra gps potrafi się zawiesić od przeklikiwania menu...
Apka explore której używam na fenixie oczywiście też nie jest wspierana, ale to akurat udało mi się załatać aplikacją komoot.

Mam jeden problem którego nie umiem rozwiązać:
Nie wiem jak wyłączyć punkty POI na dużym zoomie, przez co mam miliony niepotrzebnych punktów. Co można z tym zrobić? Da się przerobić mapkę i usunąć je wszystkie? Podsyłam screeny:

[roro]

Nie wiem jak wyłączyć punkty POI na dużym zoomie, przez co mam miliony niepotrzebnych punktów. Co można z tym zrobić? Da się przerobić mapkę i usunąć je wszystkie?

Konfiguracja - Mapa - Zaawansowana konfiguracja > Sterowanie powiększeniem - Stopnie zoomu,
można wyłączyć wyświetlanie wszystkich punktów POI lub zmienić zoom wyświetlania.

[Wojtas81]

U mnie świetnie się sprawdza na oryginalnych mapach TopActive. Z tym, że nie używam Aktywności a trybu standardowego.

Jedyna wada to co wszystkich ręczniaków. Jeśli ma się wcześniej przygotowany własny ślad, to trzeba skonwertować go na trasę żeby mieć nawigowanie.
Natomiast samo prowadzenie jest fantastyczne na rowerze, zwłaszcza jak się go ustawi poziomo z kompasem (wystarczy sam skręt kierownicy i wiadomo gdzie jechać).

Samo wytyczanie tras też bez zastrzeżeń. Nie da się zgubić i świetnie przeprowadził mnie przez las.

Dla porównania, nawigowanie telefonem komórkowym - masakra. Komórka na rowerze, to jak duży, gadający "telewizor", słabo czytelny w słońcu, bateria szybko schodzi. No i problem z używaniem kompasu.
Zdecydowałem, że komórka jest świetna do samochodu, ale w turystyce słabo.

[Wojtas81]

...zauważyłem, że w lesie Oregon 700 potrafi gubić sygnał.

Na Gpsrchive piszą, że antena jest dużo lepsza niż w 600.

U mnie łapie 15-16 satelit, a precyzję uzyskuje 3 m i taką trzyma. Mieszkam w sąsiedztwie wieżowców.

Warunki są 2:
- włączone GPS + GLONASS + WAAS/EGNOS.
- zaktualizowane EPO (otwieram Garmin Express, a potem Oregona w nim, co powoduje aktualizację kilku plików w katalogu Garmin\GPS - w szczególności EPO.BIN)

Ogólnie GPS jest bardzo dobry w tym odbiorniku, biorąc pod uwagę, że to jeszcze nie wielopasmowy GNSS. I biorąc pod uwagę obłą antenę.
Mnie jeszcze nie zgubił sygnału, za to jest bardzo czuły. Nawet po wyłączeniu kompasu, wystarczy krok w którąkolwiek stronę i łapie kierunek. Dużo to czulej działa niż z moją komórką, gdzie musiałem aż pobiec (w dowolnym kierunku) żeby złapał kierunek.

Jedyna wada to stosunkowo powolny zimny start GPS - trzeba czekać min 1,5 minuty aż się ustabilizuje po dłuższym czasie nieużywania.
Gorący start jest już natomiast niemal natychmiastowy.

PS. Gdyby Garmin wypuścił Oregon 800 z lepszym wsparciem ze strony Garmin Connect + Garmin Explore, z odbiornikiem GNSS, oraz z komunikatami nawigacyjnymi po śladzie (jak w rowerowych Edge lub zegarkach Fenix), to byłby hicior
Bo odbiornik jest fajny - mały, uniwersalny, poręczny oraz odporny na trudne warunki terenowe.
Ale pewnie nie wypuszczą, bo chyba się nastawili, że dotykowe mają być tylko liczniki na rower, a te do pieszej mają być klawiszowce (z wyjątkiem dużej Montany).

[Marko]

...zauważyłem, że w lesie Oregon 700 potrafi gubić sygnał.

U mnie łapie 15-16 satelit, a precyzję uzyskuje 3 m i taką trzyma. Mieszkam w sąsiedztwie wieżowców.

Warunki są 2:
- włączone GPS + GLONASS + WAAS/EGNOS.
- zaktualizowane EPO (otwieram Garmin Express, a potem Oregona w nim, co powoduje aktualizację kilku plików w katalogu Garmin\GPS - w szczególności EPO.BIN)

Ogólnie GPS jest bardzo dobry w tym odbiorniku, biorąc pod uwagę, że to jeszcze nie wielopasmowy GNSS.

Jedyna wada to stosunkowo powolny zimny start GPS - trzeba czekać min 1,5 minuty aż się ustabilizuje po dłuższym czasie nieużywania.
Gorący start jest już natomiast niemal natychmiastowy.

Z tym wszystkim się zgadzam - mój też działa bez zarzutu, jest aktualizowany.
Muszę jedynie zaznaczyć, że w moim przypadku zawsze konfiguruję moje odbiorniki pod jak najmniejsze zużycie energii.
Stąd moje ustawienie to: tylko GPS, bez WAAS/EGNOS. W sieci można znaleźć różne opinie użytkowników na temat wielosystemowości. Jedynie, w szczególnie trudnych warunkach, na starcie, włączam inne systemy satelitów np. Glonass (w TwoNav bardzo dobrze sprawdza się "dziwna" kominacja: GPS+Beidou, przy której znakomicie łapie mi sygnał z satelitów). Natomiast po złapaniu fixa już przechodzę na profil: tylko GPS.
Miasto to niekoniecznie najtrudniejsze warunki. Ja dotąd miałem kłopoty z odbiornikami GPS (różnymi: eTrex, Oregon, wcześniej również Colorado) w wąskich dolinach, w "górach stołowych" - w Saksonii Szwajcarskiej i w naprawdę gęstych lasach.
Nie przykładam większej wagi do dokładności rejestracji śladu (zbieram ślady w konfiguracji "Auto"), stąd odchylenia na zakrętach nie są dla mnie istotne. Nie zauważyłem dużych rozbieżności w statystykach; Pomimo kilku odbiorników na trasie (zazwyczaj 2-3); w mediach społecznościowych upubliczniam zazwyczaj ślady zarejestrowane Oregonem.

PS. Gdyby Garmin wypuścił Oregon 800 z lepszym wsparciem ze strony Garmin Connect + Garmin Explore.

Mżonki, tak samo, jak wcześniej zarzucił obiecujące odbiorniki: Garmin Colorado, Monterra oraz ostatnio również najprawdopodobniej serię Etrex.

[Wojtas81]

Mżonki, tak samo, jak wcześniej zarzucił obiecujące odbiorniki: Garmin Colorado, Monterra oraz ostatnio również najprawdopodobniej serię Etrex.

Szybko się ten post zestarzał: Nowy eTrex Touch - ekran 3" i rozdzielczość jak w Oregonach.
Jeśli będzie działać dobrze, to mogliby go nazwać równie dobrze Oregon 800. Bo ewidentnie, ale to ewidentnie pasuje jako następca.

A Monterry to bym nie żałował, ani niczego co na Androidzie. To ślepa uliczka.
Android jest świetny w smartphone'ach, które mają stosunkowo mocne procesory i działają jak przenośne komputery.
W nawigacjach i zegarkach Android (także WearOS) to jest tragedia. Bo to opasły, mułowaty, bateriożerny i nie zapewniający niezawodności w różnych temperaturach system.

Przykłady:

Nawigacje samochodowe Navitel na Androidzie zdychają od przegrzania. Nic takiego nigdy nie dzieje się na nawigacjach na innych systemach (Linux, Windows CE) - stare TomTomy, Garminy i inne, działają do dziś.

Nawigacje rowerowe Hammerhead Karoo na Androidzie uruchamiają się 2,5 minuty, a bateria dosłownie ginie tam w oczach.

Na zegarkach to samo. Te wszystkie WearOS i podobne zjadają baterię w oczach nawet nic na nich nie robiąc. Uruchamiają się wieki, czasem przegrzewają, są ogólnie mułowate.
Zegarki bazujące zaś na innych systemach (takich jak Amazon FreeRTOS) działają 3x szybciej i 5x dłużej. Dwa światy, żadnego porównania.
Widać to np na Huawei Watch 4, który ma 2 przemienne systemy - jeden na Androidzie i drugi lekki. Ten na Androdzie muli i zjada baterię 3x szybciej w stosunku do tego drugiego.

Android na smartwatchu czy w nawigacji ma dla mnie taki sam sens, jak duży Windows w telefonie komórkowym. W zasadzie się da, ale unikałbym jak ognia tego typu potworków.

[Wojtas81]

Taka ciekawostka.

Niczego nie kupowałem, ale jakoś działa i mogę pobierać zdjęcia satelitarne z BaseCamp z dowolnej części świata

[Marko]

Zdecydowanie działa!

219.png (199.64 KiB) Przejrzano 2094 razy

1893.png (195.43 KiB) Przejrzano 2094 razy

[Wojtas81]

Ja dotąd miałem kłopoty z odbiornikami GPS (różnymi: eTrex, Oregon, wcześniej również Colorado) w wąskich dolinach, w "górach stołowych" - w Saksonii Szwajcarskiej i w naprawdę gęstych lasach.

W tych szczególnie trudnych warunkach dwuzakresowe GNSS (jak 65 czy 66sr) by sobie poradziły.

[Marko]

W tych szczególnie trudnych warunkach dwuzakresowe GNSS (jak 65 czy 66sr) by sobie poradziły.

To nie była kwestia przeżycia; Raczej test. Wiedziałem, gdzie jestem i dokąd zmierzam.
Z fixem, czy bez i tak zabawa jest przednia, bo ostatnia zapisana pozycja jest na mapie i z kompasem i tak łatwiej się odnaleźć.
Odbiorniki serii GPSMap mają zbyt duże gabaryty.

[epkchmiele]

U mnie wyskakuje błąd łączenia z serwerem, może później spróbuję

[Wojtas81]

Nie ma żadnego błędu, działa cały czas. Działa bez zarzutów, sprawdzałem przed chwilą.
Ogólnie to pobrałem 4 bardzo duże obszary i chodzi jak masełko.

O tym, że mam odblokowany odbiornik, to nie muszę pisać.

[Wojtas81]

To nie była kwestia przeżycia; Raczej test. Wiedziałem, gdzie jestem i dokąd zmierzam.
Z fixem, czy bez i tak zabawa jest przednia, bo ostatnia zapisana pozycja jest na mapie i z kompasem i tak łatwiej się odnaleźć.
Odbiorniki serii GPSMap mają zbyt duże gabaryty.

Tego nie neguję. Mam Oregona i ze mną zostanie już do końca (oby służył jak najdłużej).

Tylko zwracam uwagę, że technologicznie dwu-zakresowe GNSS z serii GPSMAP 65s i 66sr, to przepaść w porównaniu do wszystkich poprzednich. I widać to od razu, dosłownie w każdych jednych warunkach.
Jest tak dobrze, że niektórzy wykorzystują to w geodezji i po korekcie o wzorzec można uzyskać pomiary do centymetra.

Niestety to także ostatnie dobre odbiorniki. W nowszych jakość sygnału i precyzja nagranych śladów uległy bowiem ponownej degradacji. Dlatego, iż Garmin uznał, że skoro jest tak dobrze, to można wprowadzić oszczędzanie energii kosztem jakości sygnału (stąd radykalny wzrost czasu pracy na baterii GPSMAP 67 vs 66sr).
W myśl zasady, że świetny odbiornik pracujący na pół-gwizdka powinien być co najmniej tak dobry jak średni odbiornik, pracujący na pełnej mocy. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce wychodzi to średnio i energooszczędny GNSS często myszkuje.
Wszystko to jest dobrze udokumentowane i zmierzone. Jest o tym sporo tematów, także na forum Garmina, więc to żadna spekulacja, ale już udowdniony fakt.

To tak jak z komputerami. Do pewnego momentu rozwoju goniliśmy wydajność, a potem pojawiły się inne priorytety (energooszcędność, rozbudowa systemów operacyjnych, "puchnięcie" oprogramowania). Więc nikogo nie powinno dziwić "mulenie" niektórych nowoczesnych laptopów czy smartphonów przy nawet podstawowych czynnościach, mimo, iż technologicznie biją na głowę modele sprzed 10 czy 20 lat.

Wracając jednak do tematu, to po licznych przygodach, zostawię sobie Oregona 700 oraz GPSMAP 66sr - po jednej sztuce. Reszta mnie już nie interesuje, a zegarki Garmina (w zakresie nawigacji) postrzegam jako elektrośmieci.

Oregon 700 jest świetny z uwagi na wymiary, natomiast technologicznie GPSMAP 66sr jest o wiele lepszy (dokładniejszy, szybszy, mocno jaśniejszy ekran, więcej funkcji i mniej błędów w sofcie).
Nowe Garminy mnie nie interesują, bo mocno zeszły z jakością.

[Marko]

Oregon 700 jest świetny z uwagi na wymiary.

"Wymiary" Oregona to odczuwalne 200 g wagi i rozmiar wypychający kieszeń. Na pewno odczuwa się obecność tego urządzenia.
Odbiorniki Etrex (wciąż na rynku) i Dakota na tym polu są lepszym wyborem, choć odstają pod innymi względami.

Tylko zwracam uwagę, że technologicznie dwu-zakresowe GNSS z serii GPSMAP 65s i 66sr, to przepaść w porównaniu do wszystkich poprzednich. I widać to od razu, dosłownie w każdych jednych warunkach.
Jest tak dobrze, że niektórzy wykorzystują to w geodezji i po korekcie o wzorzec można uzyskać pomiary do centymetra.

Dokładność w konkretnym punkcie (teście balkonowym, czy w geodezji) jest na pewno istotna, zwłaszcza poparta podlinkowanym artykułem naukowym.
Dla pełnego obrazu dokładności odbiornika GPS, należy jeszcze zbadać dokładność rejestracji śladu w ruchu, gdzie deklarowana dokładność do centymetra, a nawet decymetra jest nieosiągalna. To samo zresztą dotyczy również sprzętu geodezyjnego z wyższej półki cenowej.
Porównanie śladów między GPSMap 66s; Oregon 700, GPSMap 64s i Fenix 5X.