Schabik1 napisał(a):Święte słowa. Współrzędne + mapa topograficzna za 10 zł wystarczą.
Idąc tą linią myślenia poszedłbym dalej. Wystarczy sama papierowa + kompas + parę szarych komórek
(uważna obserwacja terenu). GPS tak naprawdę ma sens tylko na morzu,
zwłaszcza że Żółtek w najtrudniejszym terenie
(gęsty las, zalesione dolinki) może nie dać Tobie tego co potrzebujesz: współrzędnych. W takim układzie nie wiem czy nie lepiej kupić Holuxa 101 z SiRF II. Nie dość że to SiRF
(II, bo II ale SiRF), to na dodatek to odbiornik mapowy i w cenie żółtka
(430,-)
Wracając do bezmapowca - warto czasem kliknąć sobie kilka waypointów i jakiś ślad. To podnosi komfort obsługi odbiornika. Przede wszystkim masz wówczas
bez sięgania po mapę papierową odpowiedź na podstawowe pytania typu:
Jak daleko i jak długo jeszcze do celu/zaplanowanego odpoczynku ? A jeżeli docenisz komfort posiadania mapy waypointowej i trackmapy stąd już krok .... do docenienia odbiornika prawdziwie mapowego
Poważnie - nie jestem wrogiem odbiorników bezmapowych. Sam się na takim wychowywałem. Tym bardziej mogę - z ręką na sercu - powiedzieć, że skok jakościowy jaki mamy pomiędzy użytkowaniem Żółtka czy Summita
(z takim biegałem przez 2 lata), a 60CSX z mapą np. Topo_PL_100 jest znacznie większy niż się wydaje komuś kto tego "nie pomacał". Oczywiście odrębną sprawą jest ekonomia. Na pewno 60CSX nie jest zabawką tanią, zatem jeżeli kogoś na to nie stać, żadne jego zalety nie są wystarczające aby przekonać do zakupu, ale już np. Vista_CX za cenę poniżej 1000,- zł
(można trafić) to rzecz, nad którą naprawdę warto pomyśleć ......