Jest prosta technika wyświetlania obrazów, których przygotowanie wymaga dużej mocy obliczeniowej (np. animacji 3D). Polega ona na tym, że wyświetla się jeden obraz, a w międzyczasie ładuje do pamięci następną klatkę. Wygląda to dużo lepiej, niż jej jednoczesne obliczanie i wyświetlanie (wówczas praktycznie nie widać finalnego efektu, ponieważ gotowy obraz jest natychmiast zastępowany przez coś, co dopiero powstaje). Przypuszczam, że GMXT korzysta z tej właśnie sztuczki.
Tyle że wówczas obraz jest wyświetlany natychmiast po jego wygenerowaniu, nie zaś - po określonym czasie. Oczywiście, można sobie wyobrazić, że ustawimy jakiś limit. Wtedy jednak ryzykuje się wyświetlenie nie w pełni przygotowanego obrazu.
Garmin wraz z mapami jest niestety dosyć zasobożerny i zwyczajnie "tak ma, że się jąka". To duże rozczarowanie dla osób, które (tak jak ja) miały wcześniej możliwość wypróbowania np. TomToma.
Spróbuj zmniejszyć rozmiar (Mapsource) i szczegółowość mapy (w ustawieniach GMXT). Na moim telepudle (nie pierwszej nowości w końcu), gdy widać tylko linię drogi i minimalną ilość punktów, obraz jest odświeżany z szybkością ok. 1kl./s (np. na "ślimakach" przy zjeździe z autostrady). Wystarczy jednak wjechać do większego miasta, milion małych uliczek, w które można skręcić i już zaczyna się problem... Aha, jeszcze jedna podpowiedź: automatyczne powiększenie trochę zmniejsza wrażenie "czkania".
I nie pisz, proszę, że szybkość działania nie zależy od sprzętu. Wiem o co Ci chodziło w tym kontekście, ale wyrażenie jest z gruntu nieprawdziwe i wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
A co do Visty - może nie mam racji, może mam... Każdy ma prawo do własnego zdania. Proponuję przeczytać (pod kątem oceny szybkości działania)
http://www.chip.pl/artykuly/porownania/ ... -vista-sp1, a szczególnie zwrócić uwagę na wymagania sprzętowe... No, ale to już ten, no... "Off-top".