Temat zamarł na dwa lata z nawiązką ...
Jako człek używający "podczas wędrówki" dedykowane odbiorniki Garmina, nie bardo śledziłem rozwój różnorodnych turystycznych aplikacji mapowo-nawigacyjnych na androida. Owszem, chętnie korzystam z aplikacji Locus na tablecie, który to (tablet) pełni funkcję mapnika (mapy rastrowe Compassu na tablecie, coćby takim 8' nareszcie mają sens ) i platformy do przygotowywania/analizowania tras - także w formacie GPX, ale na tym w zasadzie koniec. Locus wspomagany danymi wysokościowymi SRTM oraz routingiem offline, generowanym z BRoutera, w 100% spełnia moje oczekiwania w tym zakresie. No jeszcze trochę przez sentyment, trochę z tego powodu, że zbiór map w formacie QCT mam całkiem spory, korzystam z aplikacji MemoryMap. O reszcie wiedziałem że istnieje. Co prawda od czasu do czasu z czystej ciekawości zainstalowałem to czy tamto, ale trudno to nazwać śledzeniem rozwoju aplikacji.
Obecnie sytuacja nieco się zmieniła. Powoli oswajam się z myślą, że moim podstawowym urządzeniem nawigacyjno kontrolnym będzie mapowy zegarek. Mając jednak świadomość, że czasami fajnie jest spojrzeć na mapę w nieco szerszej perspektywie niż oferuje to ekranik wielkości znaczka pocztowego, a jednocześnie nie chcąc dublować zabawek "made in Garmin", czy sięgać "na szlaku" po tableta, postanowiłem że uzupełnieniem zegarka będzie androidowy smartphone. O blaskach i cieniach tej decyzji przy innej okazji. Tu chciałem o Oruxie ...
Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, a ponieważ zawsze podczas wędrówki preferowałem widok wektorowych map z samodzielnie zaprojektowaną skórką, nic dziwnego że poza Locusem sięgnąłem po Oruxa, obsługującego garminowskie pliki IMG. Owszem można przygotować samodzielną skórkę dla map wektorowych pod Locusa, ale po co wyważać otwarte drzwi, skoro mam mapy na Garmina, ze skórkami "made in GPS Maniak"?
No i tu dwie przesympatyczne niespodzianki. Otóż bez instalowania niczego dodatkowego, poza tym co już zainstalowałem dla Locusa, Orux:
- potrafi generować trasy w trybie offline z wykorzystaniem danych routingowych pochodzących z BRoutera:
- w pełni korzysta z danych wysokościowych (wystarczy wskazać folder SRTM Locusa), co oznacza zarówno informację "pod kursorem (screen powyżej - na dole ekranu), jak też sumy przewyższeń i deniwelacji w statystykach/wykresach zaprojektowanych tras;
Oczywiście nie jest to wszystko aż tak wygodne jak np. w Oregonie (a może to tylko kwestia wprawy?), brakuje też kilku garminowskich gadżetów ułatwiających życie, także tych, które Locus już wprowadził, ale wizulany efekt końcowy - jeżeli chodzi o ekran mapy - jest zdumiewająco podobny do tego do czego przyzwyczaiłem się przez lata używania ręczniaków Garmina.