@popej. Decyzji jeszcze nie podjąłem. W sumie potencjalne przekładanie SIM przed wyjazdem nie wydaje się bardziej kłopotliwe od szukania pancernego etui gdzieś w szufladzie
Z drugiej strony nie używam garnituru, więc nie zależy mi na minimalizowaniu gabarytów (grubości) telefonu. Ba! Po tym jak wypadła mi z ręki INSIGNIA, pewnie leżący w ręce Braver wydaje się być tym, za czym tęskniłem. Poważnie
. Tak więc zapewne skończy się na jednym telefonie, telefonie pancerniaku, który nawiasem mówiąc i tak kosztował 1/3 tego co widoczny na fotce Catepillar.
Prawdę powiedziawszy, ponieważ był to mój pierwszy zakup tego typu, nie byłem pewien czy kierować się ideą "zabawki", czyli nie przejmować się ceną, co w świetle zamówienia jakie złożyłem na Epixa nie spotkałoby się zresztą z aprobatą żony
czy pragmatyzmem ekonomicznym dotyczącym zakupu telefonu czyli zasady że lepiej wydać na telefon 400-500,- raz na 2 lata niż 1600-2000,- raz na 8 lat. Po sezonie będę mądrzejszy i nie wykluczone, że w przyszłym roku postawię na nieco droższą zabawkę.
@Ranger. Przecież i tu i tu jest SIM, więc nie o to chodzi. Problem leży gdzie indziej. Fobie/zboczenia bywają różne. Ja mam taką, że nie czuję bluesa by korzystać z komórki "na szlaku", więc skoro komórka bardziej przypomina komórkę, niż outdoorowca, to na takie coś żal mi kasy. Zwłaszcza że używam komórkę tylko jako telefon, plus urządzenie do wysyłania SMSów, więc na parametrach naprawdę mi nie zależy. Z kolei bawiąc w Decathlonie nie liczę się z kasą, więc łatwiej byłoby mi wydać 1900,- zł na CATa niż na S5. Czy to ma sens? Nieważne. W końcu mówię tu o moim hobby, czyli czymś co jest niczym innym jak swego rodzaju fobią właśnie.