Wojtek Szydlowski napisał(a):2 miesiące temu nie zakładałbym takiego scenariusza, ale sam się noszę z zamiarem sprzedaży Oregona
U mnie zostaje, bo na czymś muszę pracować nad PL_Topo. Inna sprawa, że nie wykluczone, że po jakimś czasie zatęsknimy za nieco większym Garminem niż EPIX. Co prawda niektóre dzisiejsze aplikacje na Androida osiągnęły naprawdę wysoki poziom, ale to nie to samo co FW Garmina. Nawet jeżeli narzekamy na no to, czy na tamto to zarówno sam garminowski soft jak też jego integracja z pudełkiem ma to "coś". Coś, co powoduje, że jest to strzał w jeżeli nie w dziesiątkę, to przynajmniej w 9,5
Przynajmniej z punktu widzenia takiej turystyki jaką ja uprawiam. Inna sprawa, że Garmin też błądził. Koncepcja oprogramowania dla Dakoty czy Oregona 4/5 szczególnie w kontekście jego integracji z hardwarem, czy raczej ... brak takiej koncepcji jest najlepszym tego dowodem.
Tak po prawdzie próbując się oswoić ze smartphonem jako podstawowym ręczniakiem, mam właśnie takie wrażenie jakbym zamienił Oregona 600 na Oregona 500. Co chwilę coś mnie wkurza. No cóż. Na tym to właśnie polega: lepsze jest wrogiem dobrego, więc jako człowiekowi który przez wiele, wiele sezonów chadzał z tak udanymi modelami jak 60cs(x), 62s, czy - ostatnio Oregonem 600
(pomijam tu sprawy bugów w sofcie -chodzi o koncepcję odbiornika), trudno jest zachwycać się bez umiaru smartphonem, tak samo jak trudno byłoby mi zachwycać się Dakotą czy Oregonem 4. Oczywiście to wszystko działa i działa całkiem przyzwoicie, ale to jednak nieco inna bajka niż to co używałem do tej pory i gdyby nie fakt, że nie bardzo czuję bluesa, w targaniu w teren i Oregona i smartphona, podczas gdy na ręce będzie "mini Oregon" za ponad dwa koła, to na dzień dzisiejszy jeszcze nie dojrzałbym do decyzji przesiadki.
Z drugiej strony w różnych aplikacjach są też takie fajerwerki, których w ręczniaku Garmina nie uświadczysz. Np. komunikaty głosowe i to nie tylko przed manewrem, ale np. po zbytnim oddaleniu się od zaplanowanej trasy. To akurat ma sens.
Podobnie jak te wszystkie opcje oszczędzania energii - coś a'la garminowski ultratrack, którego w ręczniakach niestety brakuje, a w tych bardziej prądożernych jak np. Oregon 600 przydałby się na pewno.
Wojtek Szydlowski napisał(a):, kto świetnie się porusza w Locusie, żeby się do końca przekonać do tego...
Ten soft jest tak zakręcony, że sam nie wiem czy znam połowę jego możliwości. Ale podstawowe rzeczy umiem zrobić. Inna rzecz, że teraz próbuję oswoić się z Oruxem. To zresztą najsłabsza strona przesiadki. W Oregonie 600 wszystkie funkcje są spójne i logicznie powiązane. W aplikacjach na smartphona występuje zbyt wysoka specjalizacja, w efekcie nie da się jedną aplikacją załatwić wszelkich potrzeb turystycznych. No ale to już rozmowa na inny wątek, bo tak w ogóle
mocne OT się zrobiło ... sorry.
A tak przy okazji - jeżeli chcesz pogadać o Locusie i ... przekonać się do tego softu, to może skorzystasz
z tej propozycji?