GPS Maniak napisał(a):Tyle, że tematem jest pietruszka
Ja tam od początku mówiłem o gruszkach
GPS Maniak napisał(a):Przecież tymi obrazkami tak naprawdę w 100% poparłeś moją defincicję czytelności.
W Twoim odbiorze być może tak. W moim odbiorze być może nie. Na tym właśnie polega subiektywizm.
Ja w sumie nie wiem jaka jest Twoja definicja - raz linkujesz jakiś obrazek i jest on dla Ciebie ok, potem ja linkuję ten sam obrazek a Ty marudzisz, że skala na nim nie taka... Trochę to wygląda na "gryzienie własnego ogona" :"P
GPS Maniak napisał(a):Jest jeszcze coś. Przypominam sobie, że kiedyś napisałeś coś takiego, że przeskalowując w Colorado różne mapy zauważyłeś że najsensowniej to wychodzi na CNE, gorzej z Topo_PL_100, a najgorzej z jakąś mapą Kampinosu.
Teraz to już kompletnie mieszasz pojęcia.
Jeżeli dobrze myślę, chodzi Ci o wątek w którym pytałem się, czy drogi modyfikowane plikiem TYP mogą zachować skalowalność wrzerz. Droga w CNE zależnie od skali przyjmuje inną grubość, co znakomicie wpływa na poprawę czytelności mapy. Po zmodyfikowaniu plikiem TYP traci tę właściwość, co sprawia, że przy jednej skali widać ją lepiej, ale przy innej - gorzej.
Niechcący poruszyłeś kolejny parametr, który wpływa na czytelność mapy, a który nijak się ma do tego ile kolorów ta mapa zawiera i z jakim kontrastem jest wyświetlana.
Właśnie to usiłuję wytłumaczyć - na czytelność składa się wiele parametrów i zbytnie gloryfikowanie tylko jednego z nich (być może dla Ciebie najważniejszego) nie ma sensu. Bo na czytelność składa się cała paleta różnych cech.
GPS Maniak napisał(a):Albo mapa jest czytelna, albo nie jest.
A możesz jeszcze zdefiniować co wg Ciebie oznacza "czytelna mapa"? :")
Dla jednego czytelna będzie "kreskówka", dla innego coś z "normalnymi" warstwicami, jeszcze inny stwierdzi, że każda mapa bez cieniowania jest beznadziejna.
I co śmieszne - wszyscy będą mieli rację :")
Obawiam się, że nasze definicje słowa "czytelność" będą drastycznie odmienne - stąd problem.
Przypomina to dowcip o tym, od czego powinien zacząć statystyk, badający pogłowie krów w danym kraju. Jak myślisz? Od zdefiniowania pojęcia "krowa"...
Dla Ciebie "czytelny" oznacza "pietruszkę", dla mnie - "gruszkę".
I nie byłoby problemu, gdybyś nie zaczął mi odmawiać tej gruszki i na siłę wciskać pietruszki.
Od czego ta cała dyskusja się zaczęła?
Od tego czy dla kogoś telefon komórkowy może być lepszym narzędziem niż nawigacja samochodowa. Moim zdaniem może, i nie wynika to z tego że ta osoba się "nie zna", "nie widziała lepszych rozwiązań" (jak raczyłeś sugerować) ale z tego, że świadomie wybrała akurat takie rozwiązanie. Bo jej pasuje najbardziej.
I co z tym zrobisz, będziesz ją "nawracał" tak jak i mnie?
Widziałem kiedyś gościa, który wspinał sie po skałkach w... sandałach.
Wszędzie właził w tych swoich sandałach, ignorując kompletnie coś takiego jak profesjonalne buty wspinaczkowe - obiektywnie zapewniające lepszą przyczepność i kontakt ze ścianą, więc teoretycznie "lepsze".
Przypuszczam, że Ty urządziłbyś mu długi wykład na temat jak to on się nie zna, nie wie co dobre i "obiektywnie lepsze" , na białe mówi czarne i tak dalej...
Jest tylko jeden mały szczególik. To był wice-mistrz Polski we wspinaczce skałkowej, więc naprawdę nie sądzę, żeby "nie wiedział" co jest dla niego najlepsze. Jeśli wolał klapki, to znaczy że dla niego były one najlepsze, niezależnie co mówią "obiektywne parametry" takie jak np. przyczepność do skały. Butki profesjonalne też zresztą miał, ale jakoś nie chciał w nich chodzić... Widać cenił je mniej niż "klapki" :"P
Ty nie jesteś mną, a ja nie jestem Tobą.
To co jest najlepsze (np. najbardziej czytelne) dla Ciebie nie musi być takim dla mnie. Czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć?
Tyle ode mnie, ja również kończę ten dyskurs.