Ranger napisał(a):Coś pozostaje jednak w sprzeczności w tej dyskusji - fotka z jednej strony zagraża niespodziance odkrywcy a z drugiej niekoniecznie ?
Nia ma w tym żadnej sprzeczności. Sam fakt, że ileś tam miesięcy, a może lat temu oglądałem jakąś fotkę ze ślicznym widokiem i już ani jej dobrze nie pamiętam ani tym bardziej nie pamiętam pdopisu pod nią, czyli nie pamiętam czego dotyczyła, jest czymś innym niż oglądanie fotek dzień przed wycieczką albo wręcz w dniu wycieczki i gadanie: "
podejdź kochanie i rzuć okiem na komórkę, to zobaczysz co za chwilę ..... zobaczymy"
Odnosząc to do słynnej już kaplicy w Zwierzyniu. Gdyby żona czytała ten przewodnik ze dwa lata wcześniej - zapewne na widok kaplicy powiedziałaby: "
przypominam sobie - coś takiego widziałam już chyba w przewodniku". Niemniej jednak niespodzianka by była, a ponieważ czytała przewodnik podczas gdy ja podałem już trasę planowanej wycieczki, niespodzianki nie było, stąd jej: "
ja wiedziałam, że to takie duże"
Szafując słowem "odkrywca" pamiętaj także, że w całym tym moim podejściu do turystyki górskiej i do tego, że naprawdę lubię niespodzianki na szlaku, chodzi owszem o pewne zasady ogólne, ale nie o samobiczowanie się tymi zasadami. Odstępstwo od reguły też jest w jakimś sensie niespodzianką
Ale prawda jest taka, że idąc n-ty raz tą samą trasą najczęściej już nie zbaczam z trasy w celu n-tego oglądania tej samej kapliczki. Góry, przyroda za każdym razem są inne i są dla mnie nie do znudzenia. Po tych samych trasach mogę chadzać dziesiątki razy. Kapliczka z reguły jest constans i naprawdę nie odczuwam potrzeby jej wielokrotnego oglądania. Tak, jak nie odczuwam potrzeby jej oglądania tuż przed wycieczką - na fotce. Taką potrzebę ma zapewne wiele osób. W tym - jak widać - moja żona.
Ranger napisał(a):Sam włączyłeś się do tej dyskusji po to by wytłumaczyć, że to Cię nie interesuje.
Nie włączyłem się do dyskusji aby wytłumaczyć, że mnie to nie interesuje, ale po to, by odpowiedzieć na Twoje zdziwienie, że pewnej grupy osób to nie interesuje, co zresztą bardzo łatwo sprawdzić czytając mój pierwszy post tego "pod-wątku":
viewtopic.php?p=86500#p86500 Zacząłeś wydziwiać, że tak mało Garniaków bawi się w Wherigo, zatem starałem się przedstawić, że turystyka może mieć rózne oblicza i różne potrzeby i pomimo, że nie napisałem w moim poście ani jednego złego slowa na temat przewodników, fotek etc. w rewanżu dostałem serię wykładów na temat tego, ile tracę nie mając fotki pijalni w GPSie
Ranger napisał(a):Skąd więc wniosek, że ktoś usiłuje Cię do tych rozwiązań przekonać (i to na siłę) ? Autoteza ?
Nie sil się na złośliwości, tylko zobacz jak po moim poście próbującym usprawiedliwić pewną grupę userów Garmina usilnie próbowałeś wykazać mi
(właśnie "mi", gdyż posty wręcz zaczynałeś od "Lechu") jakie to zalety mają tego typu rozwiązania. Jak takie posty nazwać? Prezentowaniem danego rozwiązania, czy nawracaniem niewiernego?