Swoją drogą giełda papierów wartościowych to jest ciekawy przykład biznesu-niebiznesu.
Niby się kupuje akcje, niby się sprzedaje, niby wiele można zyskać i stracić... a w sumie cały handel nijak się ma do rzeczywistej wartości danego przedsiębiorstwa, a bardziej polega na spekulacji "przekonaniami" ile dana firma jest warta.
W ten sposób doszliśmy do punktu w którym okazuje się, że współczesny biznes to ani ekonomia, ani polityka, tylko socjologia (i ewentualnie socjotechnika) :"P