Jeżeli GPS używasz wyłącznie do nawigacji samochodowej, nawigacji sensu stricte, to Twoje podejście do zagadnienia:
"przecież znam drogę dom-praca na pamięć" wydaje się słuszne.
Jeżeli jednak zaczniesz używać GPS np:
* jako mapnik (w wolnej chwili chcesz - siedząc w Krakowie - sprawdzić sobie coś w Gdańsku)
* w celach testowych samego urządzenia (np. pożyczyłeś odbiornik by zapoznać się z jego działaniem, albo wydaje się Tobie, że jeszcze nie wszystkie funkcje Twojego odbiornika odkryłeś)
* w celach testowych mapy (interesuje Ciebie pokrycie mapy dla jakiegoś terenu, błędy mapy, wygląd mapy, sposób kalkulacji tras na testowanej mapie)
czyli krótko mówiąc zaczniesz używać odbiornik GPS nie tylko do nawigacji, ale także do hobbystycznej zabawy (jak zwał tak zwał), wówczas:
* będziesz używał GPS (samochodowy) praktycznie podczas każdej jazdy
* będziesz używał GPS (ręczny) praktycznie podczas każdego spaceru
* na dodatek będziesz używał GPS intensywnie w domu "zza biurka".
Co daje średnią na poziomie .... od kilkudziesięciu minut (mniejsze gps maniactwo ) do kilku godzin (większe gps maniactwo) dziennie
PS. Jak widać nadajemy z Wodzirejem na tych samych falach