popej napisał(a):Ja staram się przekazać informację, że ta uprzejmość jest elementem biznesu,
Ale ja nie oceniam uprzejmości sprzedawcy, a wyłącznie możliwości jakie mi oferuje.
Skoro ktoś nie oferuje mi tego czego oczekuję to nie prowadzę z nim biznesu - także jako konsument. Proste prawda?
To spojrzenie z tej jednej "strony lady" i nie mieszajmy do tego drugiej strony.
popej napisał(a): rezultacie nie jest tym samym co normalna wymiana przysług w kontaktach między ludźmi.
Nie jest. Ale co to zmienia? Wszystko to, co mi tłumaczysz, w tym fakt że skoro jakiś sprzedawca wybrał taką formę prowadzenia działalności to ma niejako wkalkulowane świadczenie jakichś tam "usług doradczych" za free ja doskonale rozumiem. Ale nadal nie zmienia to faktu, że pójście do konkretnego sklepu wyłącznie w celu pomacania, bo decyzja o zakupie w necie już zapadła postrzegam jako coś niestosownego.
popej napisał(a):Czasami wręcz nadużywa wpojone nam zasady przyzwoitego postępowania. I wtedy trzeba do sytuacji podchodzić tak samo racjonalnie jak sprzedawca.
Ale to tylko jedna strona lady. A przecież tak jak sprzedawca może nadużyć zasad przyzwoitego zachowania konsumenta, tak też może zrobić konsument nadużywając zaufania sprzedawcy.
Różne mogą być przykłady zachowania tego typu. Np "zakup" w internecie polegający de facto na pożyczeniu telewizora czy GPSu i oddaniu go po 7-dmiu dniach. I znów - podobnie jak w omawianym przeze mnie przypadku - można spojrzeć na to tylko z jednej strony i powiedzieć, że skoro ktoś wybrał taką formę działalności biznesowej, to musi mieć wkalkulowane w działalność takie ryzyko. OK. Z tej strony lady jak najbardziej racja. Nie zmienia to jednak faktu, że konsument nadużywający prawa do zwrotu towaru, konsument który z góry wie, że potrzebuje TV tylko na jedną imprezę, czy GPS tylko na jeden krótki wypad zachowuje się jednak niestosownie, niewłaściwie.