Ranger napisał(a):Nic na to nie poradzę, że producenci map u nas korzystają z takich podkładów z jakich korzystają.
Podobnie jak nic na to nie poradzę, że różni producenci wyprodukowali dla różnych regionów takie mapy turystyczne jakie uznali za właściwe z punktu widzenia prowadzonych interesów.
Zrozum w końcu człowieku, że ja nic nie mam ani do sposobu gromadzenia danych do podkładów, ani też nie mam nic przeciwko temu, że powstają mapy jakie powstają. Nie mam nic przeciw temu, że skale map są dostosowyane do wyższych celów, czy też że każde z wydawnictw stosuje swoje własne zasady generalizacji, czy koncepcje graficzne, które zresztą czasami w tym samym wydawnictwie zmieniają się z dnia na dzień.
W ogóle mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi coś innego. Przeszkadza mi to, że pomimo iż całą tą skomplikowaną, by wręcz nie powiedzieć nieco chaotyczną sytuację na rynku widać jak na dłoni, ktoś, na dodatek ktoś z branży, może tego nie dostrzegać i wbrew oczywistym faktom może pieprzyć głodne kawałki że niby:
* w mapach turystycznych istnieje jakiś mityczny typoszereg,
* że wydawnictwa tursytyczne stosują jakieś mityczne, jednolite standardy generalizji,
* a w końcu że istnieje jakiś mityczny, jedyny słuszny "obraz mapy".
To mnie wkurza, a przykłady jakie podałem nie były i nie miały być słowami krytyki pod adresem wydawnictw, lecz przypomnieniem Tobie faktów, których Ty w dziwny sposób nie dostrzegasz, a przynajmniej nie bierzesz pod uwagę budując swoje księżycowe teorie.
Ranger napisał(a):Ad. cytat 4. Nie wiem co Cię tak rozgrzało do czerwoności. Tak się składa że na stole i w odbiorniku mam zazwyczaj to samo, i wcale mnie brak zbieżności obrazu nie męczy. Za to inne wyświetlanie mapy tak. Wzrokowcem jestem
Rozumiem że dla Ciebie takie związki są luźniejsze lub nie występują wcale, stąd trudno mówić tu o jakiejś porównywalnej sytuacji. Wątpię czy będziemy zwracać uwagę na to samo, inne przyzwyczajenia.
Szkoda, że nie przeczytałeś tego co napisałem na czerwono - obu tekstów. Wówczas nie musiałbyś pisać tego co teraz, bo ja sprzeczności nie widzę. Dokładnie to miałem do zakomunikowania: Nie istnieje jakiś mityczny, obiektywny, "prawidłowy obraz mapy" w odbiorniku GPS. Za to:
GPS Maniak napisał(a): jedynym prawidłowym obrazem mapy na ekranie GPSu jest ten, który odpowiada użytkownikowi
Tak więc Twoje przyzwyczajenie do "pierowtnej skali" doskonale się wpisuje w moją definicję "prawidłowego obrazu mapy na ekranie odbiornika GPS".
Ranger napisał(a):Ad. cyt. 9 Normalizacja map z serwisów dotyczyła sposobu wykonania map, by uzyskać ich spójne wyświetlanie na różnych ekranach smartfonów (ppi).
Rozdzielczość nic do tego nie ma, czy raczej nie musi mieć. Wystarczy tylko dopuścić do siebie myśl, że można zainstalować aplikację, która potrafi mapę przezoomować do "prawidłowej skali", czyli takiej jaka będzie odpowiadała użytkownikowi
Reasumując:
* Nie przeszkadza mi to, że ktoś kto sobie wydumał, że podczas wędrówki lepiej używać raster niż wektor, chce podczas tejże wędrówki widzieć w odbiorniku mapę w skali pierwotnej. Jeżeli dla niego jest to dobre rozwiązanie, to nich sobie korzysta, tylko niech nie pieprzy głodnych kawałków o tym, że to jest jedyny, obiektywny, "prawidłowy obraz mapy w odbiorniku GPS", bo to prostu nieprawda.
* Nie przeszkadza mi to, że mapy turystyczne są produkowane w różnorodnych skalach dopasowanych do potrzeb rynku, "wielkości obszaru" etc. Ale skoro różnorodność tych skal jest tak duża, przeszkadza mi pieprzenie o jakimś mitycznym typoszeregu wśród map turystycznych, bo czegoś takiego nie ma.
* Nie przeszkadza mi to, że mapy turystyczne różnych wydawnictw, a także mapy tego samego wydawnictwa w tych samych, bądź różnych skalach nie trzymają się jakichś jednolitych, sztywnych i niezmiennych standardów graficznych i generalizacyjnych. Przeszkadza mi natomiast gdy ktoś, pomimo że tych standardów nie da się dostrzec, pieprzy głodne kawałki, że ... takowe na mapach turystycznych są przestrzegane.