Co to się dzieje z Garminem
Co to się dzieje z Garminem
Cześć wszystkim.
Piszę od wielkiego dzwonu, ale staram się czytać forum
Po ładnych kilku latach używania serii eTrex (Vista Hcx, później Etrex 30) a następnie kolejnych 11 serii Oregon (600, 650, 750, 750t) mój ostatni odbiornik padł.
Całe szczęście był jeszcze na gwarancji, więc został wymieniony.
Jako że Oregon 750 odwalił mi taki sam numer dwukrotnie, czyli wyłączył się na amen w niewyjaśnionych okolicznościach, zdecydowałem się o sprzedaniu tego, który dostałem na wymianę i przynajmniej odświeżeniu gwarancji prze zakup nowego sprzętu.
No i lipa...
Oregon przyzwyczaił mnie do fantastycznej jakości ekranu, do tego do obsługi przez dotyk, co czasami jest na prawdę świetnym ułatwieniem obsługi.
Podstawowa zaleta, czyli zasilanie bateriami AA kilkukrotnie ratowało mi tyłek. Tak więc wiem, czego mi trzeba.
Najpierw decyzja o zakupie następnego Oregona - wycofany
No to może czas na klawiszowca. Większy, mniej wygodny w obsłudze, ale może się przekonam - 66s - wycofany
Skoro powyższe nie, to Montana. Większa od Oregona, ale jakoś się przyzwyczaję - zmienili Montanę na małe tablety, które wykluczają normalne użytkowanie w sposób, jaki używałem Oregona.
I już nie wiem co zrobić...
Niby 66s cały czas dostępny jest w Azymucie, ale na stronie Garmina już nie. Został tylko 66i, przy czym InReach do niczego mi nie potrzebny a przy okazji cena za tę funkcjonalność wykracza poza mój poziom rozsądnych zakupów gadżetów
Nie wiadomo więc, czy będzie dla niego wsparcie w postaci aktualizacji oprogramowania a z tego co czytałem, sporo ich jeszcze potrzeba.
Co ciekawe, po serii 66 wypuścili jako nowość serię 65.
Koszt przy zakupie 65s i 66s taki sam, ale 65s ma jedną zdecydowaną wadę - mniejszy ekran o niższej rozdzielczości. Nie rozumiem strategii Garmina, który hardwareowo gorszy sprzęt sprzedaje za taką samą cenę jak ten z lepszymi parametrami...
Rozważałem nawet kupienie na przeczekanie etrexa touch 35 - wycofali...
W Azymucie są, ale skoro nie wyprzedali tych odbiorników, to czuję jakąś nieufność co do ich solidności.
Macie pomysł co się dzieje z Garminem?
Wycofali praktycznie najlepszy a przynajmniej najbardziej uniwersalny nie dając żadnej alternatywy (bo to co mają nią nie jest - albo słabsze parametry, albo niewygodne, albo za duże, albo napakowane dodatkami tak, że cena zbyt wysoka).
Jest teraz dla nich jakaś alternatywa? Inni producenci oferujący podobne urządzenia?
Jest sens kupowania 66s?
Oregon sprawdzał mi się fantastycznie we wszystkich aktywnościach - rower, żeglarstwo, łażenie po górach, podróże motocyklem, samochodem i sporo innych.
Pozdrawiam
Konrad
Piszę od wielkiego dzwonu, ale staram się czytać forum
Po ładnych kilku latach używania serii eTrex (Vista Hcx, później Etrex 30) a następnie kolejnych 11 serii Oregon (600, 650, 750, 750t) mój ostatni odbiornik padł.
Całe szczęście był jeszcze na gwarancji, więc został wymieniony.
Jako że Oregon 750 odwalił mi taki sam numer dwukrotnie, czyli wyłączył się na amen w niewyjaśnionych okolicznościach, zdecydowałem się o sprzedaniu tego, który dostałem na wymianę i przynajmniej odświeżeniu gwarancji prze zakup nowego sprzętu.
No i lipa...
Oregon przyzwyczaił mnie do fantastycznej jakości ekranu, do tego do obsługi przez dotyk, co czasami jest na prawdę świetnym ułatwieniem obsługi.
Podstawowa zaleta, czyli zasilanie bateriami AA kilkukrotnie ratowało mi tyłek. Tak więc wiem, czego mi trzeba.
Najpierw decyzja o zakupie następnego Oregona - wycofany
No to może czas na klawiszowca. Większy, mniej wygodny w obsłudze, ale może się przekonam - 66s - wycofany
Skoro powyższe nie, to Montana. Większa od Oregona, ale jakoś się przyzwyczaję - zmienili Montanę na małe tablety, które wykluczają normalne użytkowanie w sposób, jaki używałem Oregona.
I już nie wiem co zrobić...
Niby 66s cały czas dostępny jest w Azymucie, ale na stronie Garmina już nie. Został tylko 66i, przy czym InReach do niczego mi nie potrzebny a przy okazji cena za tę funkcjonalność wykracza poza mój poziom rozsądnych zakupów gadżetów
Nie wiadomo więc, czy będzie dla niego wsparcie w postaci aktualizacji oprogramowania a z tego co czytałem, sporo ich jeszcze potrzeba.
Co ciekawe, po serii 66 wypuścili jako nowość serię 65.
Koszt przy zakupie 65s i 66s taki sam, ale 65s ma jedną zdecydowaną wadę - mniejszy ekran o niższej rozdzielczości. Nie rozumiem strategii Garmina, który hardwareowo gorszy sprzęt sprzedaje za taką samą cenę jak ten z lepszymi parametrami...
Rozważałem nawet kupienie na przeczekanie etrexa touch 35 - wycofali...
W Azymucie są, ale skoro nie wyprzedali tych odbiorników, to czuję jakąś nieufność co do ich solidności.
Macie pomysł co się dzieje z Garminem?
Wycofali praktycznie najlepszy a przynajmniej najbardziej uniwersalny nie dając żadnej alternatywy (bo to co mają nią nie jest - albo słabsze parametry, albo niewygodne, albo za duże, albo napakowane dodatkami tak, że cena zbyt wysoka).
Jest teraz dla nich jakaś alternatywa? Inni producenci oferujący podobne urządzenia?
Jest sens kupowania 66s?
Oregon sprawdzał mi się fantastycznie we wszystkich aktywnościach - rower, żeglarstwo, łażenie po górach, podróże motocyklem, samochodem i sporo innych.
Pozdrawiam
Konrad
Re: Co to się dzieje z Garminem
W innym wątku Władek dzieli się pomysłem:mummmin pisze:Macie pomysł co się dzieje z Garminem?
Władek pisze:W dobie zegarków i smartfonów nie liczyłbym na rozwój i udoskonalenie ręczniaków.
Oregon (i nie tylko):mummmin pisze:Najpierw decyzja o zakupie następnego Oregona - wycofany
https://www.amazon.pl/s?k=garmin+oregon ... doa-p_3_13
GPSMap 64sc, Edge Explore, Varia RCT715, Enduro 2, Nuvicam
Jeśli geografia jest prozą, mapy są ikonografią. Lennart Meri
Jeśli geografia jest prozą, mapy są ikonografią. Lennart Meri
Re: Co to się dzieje z Garminem
W innym wątku Władek dzieli się pomysłem:
Sprzęt uniwersalny, więc miał wzięcie a po ilości (mizernej) sprzedawanych na rynku wtórnym widać, że ludzie to trzymają.
Sam swojego Oregona z kilkoma dodatkami sprzedałem po dwóch i pół roku za 1300 zł po około dwóch tygodniach od wystawienia, więc chętni nadal są.
Z drugiej strony uniwersalny sprzęt załatwia sprzedaż specjalizowanego.
Jeśli taki Oregon, czy eTrex touch załatwia dla sporej liczby nabywców kwestię nawigacji pieszej, rowerowej, geocachingowej, czy nawet czasem motocyklowej, albo samochodowej, przy jednoczesnej, sporej ofercie urządzeń specjalizowanych pod te konkretne zastosowania, to "lepiej" uwalić coś, co zakłóca sprzedaż tych drugich.
Jestem optymistą, ale niestety to co pisał Władek, oraz ta druga z wymienionych przeze mnie opcji wydają się być bardziej prawdopodobne...
Szkoda, bo dla mnie oznacza to perspektywę rozstania się z tego typu urządzeniami na korzyść tanich (w stosunku np. do Fenixów) zegarków (jakieś ksiaomi, czy inne samsungi), telefonu z mapami i jebutnego powerbanka...
Ciężko będzie po niemal dwudziestu latach z ręczniakiem w łapie/uchwycie/na sznurku
Łudzę się jeszcze, że to kwestia braku komponentów do produkcji sprzętu, który wbrew pozorom miał swoją rzeszę odbiorców (mam tu na myśli serię Oregon).Władek pisze:W dobie zegarków i smartfonów nie liczyłbym na rozwój i udoskonalenie ręczniaków.
Sprzęt uniwersalny, więc miał wzięcie a po ilości (mizernej) sprzedawanych na rynku wtórnym widać, że ludzie to trzymają.
Sam swojego Oregona z kilkoma dodatkami sprzedałem po dwóch i pół roku za 1300 zł po około dwóch tygodniach od wystawienia, więc chętni nadal są.
Z drugiej strony uniwersalny sprzęt załatwia sprzedaż specjalizowanego.
Jeśli taki Oregon, czy eTrex touch załatwia dla sporej liczby nabywców kwestię nawigacji pieszej, rowerowej, geocachingowej, czy nawet czasem motocyklowej, albo samochodowej, przy jednoczesnej, sporej ofercie urządzeń specjalizowanych pod te konkretne zastosowania, to "lepiej" uwalić coś, co zakłóca sprzedaż tych drugich.
Jestem optymistą, ale niestety to co pisał Władek, oraz ta druga z wymienionych przeze mnie opcji wydają się być bardziej prawdopodobne...
Szkoda, bo dla mnie oznacza to perspektywę rozstania się z tego typu urządzeniami na korzyść tanich (w stosunku np. do Fenixów) zegarków (jakieś ksiaomi, czy inne samsungi), telefonu z mapami i jebutnego powerbanka...
Ciężko będzie po niemal dwudziestu latach z ręczniakiem w łapie/uchwycie/na sznurku
Biorąc pod uwagę to, że w ciągu ostatnich nastu lat (czyli po erze eTrexów, z którymi wchodziłem w ten świat) kupiłem dwa odbiorniki Garmina a w rzeczywistości, w związku z wymianami gwarancyjnymi przeszło mi przez ręce chyba pięć, wolę chyba kupić sprzęt w sprawdzonych źródłach, w których nie będę miał problemu z gwarancją (chociaż i do tego zaczynam mieć zastrzeżenia, bo widzę regres w jakości serwisu).wodzirej pisze:Oregon (i nie tylko):mummmin pisze:Najpierw decyzja o zakupie następnego Oregona - wycofany
https://www.amazon.pl/s?k=garmin+oregon ... doa-p_3_13
Re: Co to się dzieje z Garminem
Na początku wymieniłeś 66s i 66i, natomiast pominąłeś 66sr, do tego napisałeś 66s wycofany, skąd ta informacja?mummmin pisze: Łudzę się jeszcze
Nigdy nie miałem innej nawigacji ręcznej niż 66sr, a kupiłem ręczniaka na guziki, bo mnie irytowało korzystanie z dotykowego ekranu w telefonie w czasie wędrówki.
66sr w deszczu, rękawiczkach, sprawdza się świetnie, do tego większość niedomagań wieku dziecięcego została usunięta.
Jeżeli jesteś wstanie przestawić się z dotykowej obsługi na guzikową, to polecam 66sr.
GPSMAP 66sr, 67
Re: Co to się dzieje z Garminem
Co do wycofania 66s, to znalazłem kilka takich informacji, ale pierwsza lepsza, którą teraz mogę pokazać to
https://www.garmin.com.sg/products/disc ... psmap-66s/
Wiem, że do Singapru daleko, ale u nich i na Filipinach Oregon pierwszy pojawił się jako zakończona seria
Co do 66sr nie odpowiada mi z uwagi na wbudowaną baterię. Wolę rozwiązanie z wymiennymi akumulatorkami i możliwością użycia zwykłych baterii w sytuacji awaryjnej.
Można niby podłączyć sprzęt do powerbanka, ale trzeba pamiętać, by go ze sobą mieć.
No i nie w każdych warunkach można bezkarnie otworzyć gniazdo zasilania, żeby podłączyć kabel.
Akumulator w 66sr musi być potężny biorąc pod uwagę, że jest w stanie utrzymać działanie odbiornika ponad dwa razy dłuższe niż w przypadku akumulatorów rzędu 2500 mAh, ale znając mój fart, rozładowany będzie akurat wtedy, gdy warunki uniemożliwią mi naładowanie.
No i moje ograniczone od jakiegoś czasu zaufanie do Garmina jeśli chodzi o jakość i serwis.
Zwykłe baterie po prostu wywalam jak padną. Jak padnie wbudowany akumulator a łatwo wywołać takie padnięcie nawet niewłaściwą eksploatacją, a nawet po prostu częstym używaniem, zostaje tylko droga serwis -> refurbished.
Swoją drogą, ile trwa ładowanie 66sr od zera do pełnego naładowania? Raczej nie zastosowali tam jakiegoś szybkiego ładowania.
Druga rzecz, to cena tego sprzętu. Dostałbym Topo Active, dostałbym multiband, ale to jednak 5 stów więcej i przekroczenie pułapu akceptowalnego przy zakupie "zabawki" a bez obu tych udogodnień jakoś przeżyję
Ciekaw jestem tego przestawienia się z dotykowca na guziki i staram się z tej ciekawości zrobić atut a nie powód do zrezygnowania z zakupu.
Co do przenoszenia poszczególnych sprzętów do sekcji "discontinued" dokopałem się do ciekawej rzeczy.
Na amerykańskiej stronie Garmina Oregon 7xx nie jest w tą grupę wciśnięty.
On po prostu zniknął, jakby go nie było
Nie ma go w odbiornikach ręcznych, ani nie ma go w "discontinued".
Wygląda to tak, jakby chcieli utrzymać przy życiu te odbiorniki, ale nie mają jak i nie mają na to pomysłu.
https://www.garmin.com.sg/products/disc ... psmap-66s/
Wiem, że do Singapru daleko, ale u nich i na Filipinach Oregon pierwszy pojawił się jako zakończona seria
Co do 66sr nie odpowiada mi z uwagi na wbudowaną baterię. Wolę rozwiązanie z wymiennymi akumulatorkami i możliwością użycia zwykłych baterii w sytuacji awaryjnej.
Można niby podłączyć sprzęt do powerbanka, ale trzeba pamiętać, by go ze sobą mieć.
No i nie w każdych warunkach można bezkarnie otworzyć gniazdo zasilania, żeby podłączyć kabel.
Akumulator w 66sr musi być potężny biorąc pod uwagę, że jest w stanie utrzymać działanie odbiornika ponad dwa razy dłuższe niż w przypadku akumulatorów rzędu 2500 mAh, ale znając mój fart, rozładowany będzie akurat wtedy, gdy warunki uniemożliwią mi naładowanie.
No i moje ograniczone od jakiegoś czasu zaufanie do Garmina jeśli chodzi o jakość i serwis.
Zwykłe baterie po prostu wywalam jak padną. Jak padnie wbudowany akumulator a łatwo wywołać takie padnięcie nawet niewłaściwą eksploatacją, a nawet po prostu częstym używaniem, zostaje tylko droga serwis -> refurbished.
Swoją drogą, ile trwa ładowanie 66sr od zera do pełnego naładowania? Raczej nie zastosowali tam jakiegoś szybkiego ładowania.
Druga rzecz, to cena tego sprzętu. Dostałbym Topo Active, dostałbym multiband, ale to jednak 5 stów więcej i przekroczenie pułapu akceptowalnego przy zakupie "zabawki" a bez obu tych udogodnień jakoś przeżyję
Ciekaw jestem tego przestawienia się z dotykowca na guziki i staram się z tej ciekawości zrobić atut a nie powód do zrezygnowania z zakupu.
Co do przenoszenia poszczególnych sprzętów do sekcji "discontinued" dokopałem się do ciekawej rzeczy.
Na amerykańskiej stronie Garmina Oregon 7xx nie jest w tą grupę wciśnięty.
On po prostu zniknął, jakby go nie było
Nie ma go w odbiornikach ręcznych, ani nie ma go w "discontinued".
Wygląda to tak, jakby chcieli utrzymać przy życiu te odbiorniki, ale nie mają jak i nie mają na to pomysłu.
Re: Co to się dzieje z Garminem
Nie wiem jak użytkujesz sprzęt, ale na dwudniową wyprawę można zabrać 66sr bez obaw, oczywiście łączność bezprzewodową wyłączamy, bo jest dość prądożerna.
Zrobiłem test swojego 66sr z włączonymi wszystkimi funkcjami, które pobierają dużo energii. Nawigacja, nagrywanie, wifi, BT, latarka raz na jakiś czas.
Bateria trzymała 19 godzin. Podłączyłem ładowanie do powerbanku o pojemności 10 200 mwh. Miałem 50% naładowania po 30 minutach, potrzebowałem kolejnych 90 minut, aby osiągnąć 100%.
Przy ładowaniu ładowarką od Galaxy 10, mam podobne czasy, dobicie ostatnich 10% potrzebuje 45minut.
Sam miałem dylemat czy nie wybrać 65s na baterie, ale nie żałuję wyboru i nie mam żadnego stresu związanego z akumulatorem.
Co do wymiany akumulatora, to bez problemu można go kupić i samemu wymienić.
https://www.outdoorkompetenz.com/garmin ... QPp-7PS20E
Zrobiłem test swojego 66sr z włączonymi wszystkimi funkcjami, które pobierają dużo energii. Nawigacja, nagrywanie, wifi, BT, latarka raz na jakiś czas.
Bateria trzymała 19 godzin. Podłączyłem ładowanie do powerbanku o pojemności 10 200 mwh. Miałem 50% naładowania po 30 minutach, potrzebowałem kolejnych 90 minut, aby osiągnąć 100%.
Przy ładowaniu ładowarką od Galaxy 10, mam podobne czasy, dobicie ostatnich 10% potrzebuje 45minut.
Sam miałem dylemat czy nie wybrać 65s na baterie, ale nie żałuję wyboru i nie mam żadnego stresu związanego z akumulatorem.
Co do wymiany akumulatora, to bez problemu można go kupić i samemu wymienić.
https://www.outdoorkompetenz.com/garmin ... QPp-7PS20E
GPSMAP 66sr, 67
Re: Co to się dzieje z Garminem
Cześć Kolego!mummmin pisze:Po ładnych kilku latach używania serii eTrex (Vista Hcx, później Etrex 30)
Nadal, choć trudno w to uwierzyć, używam staruszka, eTrex-a 30x, ale wyłącznie na ROWER. Mam w tym samym celu jeszcze w zapasie TwoNav Animę + zasilaną akumlatorami.
Oba te staruszki jeszcze DZIAŁAJĄ i to jak! Działają w turystyce rowerowej, bo jednak na spacer w góry zabieram smartfon, bo tak prościej.
Z uwagi na to, że nie kreślę tras w odbiorniku, eTrex 30x sprawdza się w roli trackera, w czym nie przeszkadza ogromna wada tego odbiornika, znana większości forumowiczów, którą jest niezmiernie powolne odświeżanie grafiki ekranu, które praktycznie uniemożliwia planowanie tras wprost na ekranie. Tę wadę obchodzę w sposób znany "Garniakom", poprzez obsługę baz POI - jest to umiejętność na ogół jednak trudna do szybkiego przyswojenia nawet dla przeciętnego użytkownika smartfonu, czyli np. przez część moich pociech.
Jeśli miałbym natomiast wymienić jedną funkcjonalność, która stanowi o tym, że nie mogę się go pozbyć, to jest nią zasilanie. Cenię sobie komfort psychiczny wynikający z tego, że nie muszę zbyt często monitorować stanu baterii, bo gdy padną, prędzej czy później znajdę przydrożny sklep z odpowiednim zasilaniem. Wolę zatem złapać za eTrexa i wyruszyć w siną dal, nawet bez baterii, które znajdę przy okazji w trasie, np. podczas bufetu czy przerwy na placu zabaw. Jako, że przy okazji mam jeszcze do ogarnięcia sprzęt rowerowy mojej 5-osobowej rodziny, jest to rozwiązanie najprostsze i takie sprawdzają się najlepiej.
Brak zasilania spowodowany nagłym spadkiem zasilania w akumlatorach w TwoNav (z różnych powodów: zimna, zbyt dużego podświetlenia, etc.), często powodował po prostu potrzebę poruszania się bez nawigacji, czyli już bez zabawy. Przy czym nie używam powerbanków, ani zasilania z prądnicy roweru, które zapewniłyby więcej prądu. Są to jednak dodatkowe gadżety, których nie znam i chyba, dzięki eTrexowi, jednak nie potrzebuję, a które i tak nie są w 100% bezobsługowe. Z tego samego powodu nie używam roweru elektrycznego.
Traktujcie proszę, mój głos jako głos w dyskusji staruszka, który rozgląda się "od czasu do czasu" za następcą poczciwego eTrexa, który dotąd w ofercie Garmina nic odpowiedniego dla siebie nie znajduje.
Pozdrawiam wszystkich po drugiej stronie "szklanego ekranu"!
Venu SQ, Oregon 700, eTrex 30x, Dakota 20, Tempe
Re: Co to się dzieje z Garminem
Raczej smartfon nie na baterie.Marko pisze: ...na spacer w góry zabieram smartfon, bo tak prościej
(...)
Cenię sobie komfort psychiczny wynikający z tego, że nie muszę zbyt często monitorować stanu baterii...
Też byłbym zestresowany mając nienaładowane jakiekolwiek urządzenie, dlatego dla komfortu psychicznego po skończonym użytkowaniu ładuję, nawet o tym nie myślę.
Telefon codziennie ładuję, pomimo, że bateria wytrzymuje dwa dni i w ogóle nie kontroluję stanu baterii.
Szczerze, to chciałem mieć nawigację na baterie, bo wszyscy na Garniaku mówili, że tak jest najlepiej.
Teraz nie widzę z tym żadnego problemu i wydaje mi się, że najwięcej utyskują ci, którzy bardziej mówią niż używają.
Nie planuję, żadnej ekspedycji, a nawet gdyby, to bez worka baterii, też by się nie obyło przy bateryjnym zasilaniu.
A wychodząc na dwa dni w miejsce bez cywilizacji, wystarczy mały powerbank, choćby do naładowania telefonu, czy latarki.
W cywilizacji nie potrzeba sklepu, wystarczy gniazdko z prądem, w każdej chałupie znajdziesz.
Ostatnio słyszałem, że od ukraińskich żołnierzy wymaga się, aby mieli wszystkie urządzenia z możliwością ładowania na USB typu C.
Na froncie mają duże stacje ładowania z kabelkami USB-C, gdyby ktoś się wybierał.
Akurat Garmin tego wymagania nie spełnia .
GPSMAP 66sr, 67
Re: Co to się dzieje z Garminem
Nie, dziękuję: zasilacz, kabelek, powerbank i co jeszcze?!Władek pisze:A wychodząc na dwa dni w miejsce bez cywilizacji, wystarczy mały powerbank, choćby do naładowania telefonu, czy latarki.
W cywilizacji nie potrzeba sklepu, wystarczy gniazdko z prądem, w każdej chałupie znajdziesz.
Venu SQ, Oregon 700, eTrex 30x, Dakota 20, Tempe
Re: Co to się dzieje z Garminem
No właśnie sęk w tym, że jak już się wyrywam, to staram się, aby był to mniej więcej tydzień.Władek pisze:Nie wiem jak użytkujesz sprzęt, ale na dwudniową wyprawę można zabrać 66sr bez obaw
Powerbank i tak ze sobą taszczę, bo uzależnienie od elektroniki zawładnęło mną totalnie, ale nienawidzę jak czy to z plecaka, czy na kierownicy roweru mam plątaninę kabli.
Nie wspomnę już o rozplątywaniu tego na krótką wizytę w sklepie, albo ponownego podłączania po zakupach na trasie
Najbardziej ekstremalnym wypadem był tydzień pod namiotem w lutym w Beskidzie Niskim. Miałem co prawda jeden nocleg pod dachem, ale spędziłem na nim mniej niż 10 godzin, więc ładowanie wszystkiego łącznie z dwoma powerbankami nie wchodziło w grę.
Tym bardziej, że przy konwencji wypadu nie było sensu brać nic więcej, niż jedna ładowarka na wszelki wypadek, gdyby jakimś cudem trafiło się gniazdko.
Czas nie płynął w dniach, tylko w "łojodobach".
Łojodoba = czas od wstania do położenia się spać. Pora wstania dowolna, pora położenia się podobnie, przy rzadko kiedy wcześniej niż 18-20 godzin od wstania
8 Eneloopów i cztery , czy sześć paluszków AA załatwiły sprawę. Przy okazji zwykłe paluszki poszyły na pierwszy ogień, żeby masa bagażu taszczonego na plecach spadała systematycznie.
Jak ruszam sam, to nie ma że boli i staram się wykorzystać cały dzień aż do bólu.
Przez to kilkukrotnie już zdarzyło mi się już paść czy to w namiocie, czy na kwaterze z włączonym odbiornikiem w ręce i komunikatem rano "baterie rozładowane".
W takich sytuacjach jednak przełożenie dwóch paluszków jest zdecydowanie szybsze i łatwiejsze niż kombinowanie z kablami, powerbankiem i oczywiście rozterkami, czy jeśli następny nocleg będzie pod namiotem, wystarczy powerbanka do naładowania Garmina, telefonu, być może też czołówki, lampki rowerowej, czy słuchawek.
Nie twierdzę że akumulator wewnętrzny to złe rozwiązanie, ale bardziej że jest ono niezgodne z moimi potrzebami i wyrobioną przez kilkanaście lat filozofią korzystania ze sprzętu w terenie
Przechodziłem już takie akcje i mijam to z daleka. Jeśli chodzi o Garmina, to ceny takich rzeczy są całkowicie oderwane od rzeczywistości.Władek pisze:Co do wymiany akumulatora, to bez problemu można go kupić i samemu wymienić.
Przykładem jest chociażby pakiet baterii, który w rzeczywistości składa się z dwóch akumulatorków AA połączonych specjalnym, cienkim plastikiem.
Mierzyłem ostatnio pojemność tych akumulatorów i wynosi ona około 2200 mAh na ogniwo, przy czym sprawdzałem to po roku użytkowania.
Mimo pojemności podobnej do czarnych eneloopów, bateria Garmina wystarcza na 4-5 godzin a czarne eneloopy na razy dłużej.
Ale wracając do tematu, te zamienne akumulatory litowo polimerowe zazwyczaj są chińskiej produkcji i daleko im parametrami do tego, co nadrukowane jest na naklejce.
Tym bardziej, jeśli 3100 mAh ma kosztować 15 euro.
Super natomiast. że da się to wymienić samemu. W czasach, kiedy wszystko jest jednorazowe i zaklejone, możliwość reanimacji sprzętu przez odkręcenie kilku śrubek to rzadkość i na prawdę fajna sprawa.
Nie spodziewałem się tego, co zobaczyłem w przesłanym przez Ciebie linku.
Jest dokładnie tak jak piszesz. Co prawda używałem eTrexa 30 bez "X" i nie wiem co wprowadza nowego ów "X", ale największą wadą tego odbiornika była dla mnie prędkość działania.Marko pisze:Nadal, choć trudno w to uwierzyć, używam staruszka, eTrex-a 30x, ale wyłącznie na ROWER.
Przesiadka na Oregona po roku używania trzydzestki skończyła się tym, że prawie kwiaty dawałem następcy za każdym razem, kiedy go włączałem.
Wadą Oregona, czy to 6xx czy 7xx, czy może znowu, specyfiką, była większa prądożerność.
Swoją drogą może to właśnie eTrex-y są powodem mojej niepewności przy przesiadce z dotykowca na klawiszowca.
Thumbstick w prawo, i można było książkę poczytać, zanim przeniósł się te dwa, trzy kilometry od pozycji początkowej
Przy okazji, proces decyzyjny zakończony. Czekam już na 66s i skubaniec już łapie opóźnienie, bo miał być dziś a będzie może jutro. W sumie to dobrze, bo dorwanie się do nowej zabawki w tygodniu skończyłoby się słabo jeśli chodzi o obowiązki służbowe
Kiedyś człowiek strzelił dwa browary, odpalił komputer i zamawiał po 15 minutach szperania po stronie Garmina. Teraz dwa tygodnie rozkminek i nadal nie mam pewności, czy dobrze zdecydowałem
Re: Co to się dzieje z Garminem
Myślę, że dobrze zrobiłeś, bo to Twój przemyślany wybór, dostosowany do Twoich potrzeb.mummmin pisze: Teraz dwa tygodnie rozkminek i nadal nie mam pewności, czy dobrze zdecydowałem
Zamiast dylematów możesz się dokształcać tego nigdy za wiele, polecam stronę https://www.gpsrchive.com/GPSMAP/GPSMAP%2066/index.htm
oraz https://www.gpsrchive.com/GPSMAP/GPSMAP%2066/index.htm
i może to zanim przeczytasz poprzednie https://www.gpsrchive.com/Shared/How%20To/index.htm
66 mają fajną opcję podróżowania wg. kursów, w terenie tylko tego używam.
Pozdrawiam.
GPSMAP 66sr, 67
Re: Co to się dzieje z Garminem
Kursy w ręczniakach wcześniej nie występowały i pojawiły się w tych, które synchronizują się ze smartfonem, co jest ich zaletą.Władek pisze:66 mają fajną opcję podróżowania wg. kursów, w terenie tylko tego używam.
Zresztą najpierw były wykorzystywane w seriach sportowych i w zegarkach.
Wadą kursów jest brak wyświetlania WPT zdefiniowanych w pobliżu śladu, co często wykorzystuję w moim śladzie (Cykoserver), a co ułatwia na bieżąco modyfikacje postojów i zwiedzania podczas rajdów i wycieczek.
WPT w pobliżu śladu wyświetlane są w menu "Aktywna Trasa".
Za 2-3 godzinki wrzucę zrzut ekranu z dzisiejszej wycieczki.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2023, 18:01 przez Marko, łącznie zmieniany 1 raz.
Venu SQ, Oregon 700, eTrex 30x, Dakota 20, Tempe
Re: Co to się dzieje z Garminem
Jak dobrze rozumiem waypoints, to jednak punkty trasy, a kurs, to nawigowanie na sztywno.Marko pisze: WPT w pobliżu śladu wyświetlane są w menu "Planowanie Trasy".
Zejdziesz z kursu poza alarmem zejścia nic się nic nie wydarzy.
W tle zaczyna przeliczać dystans i czas do powrotu, w którym opuściłeś kurs.
Uruchamiając kompas otrzymujesz kierunek, w którym powinieneś iść, aby wrócić na kurs.
Ciekawi mnie czy ze swojego śladu, z którego utworzyłeś trasę i dodałeś jakieś punkty do ewentualnego odwiedzenia w czasie podróży, to gdy dodasz punkt pośredni do istniejącej trasy nawigacja przeliczy po swojemu, czy wg. wcześniej zadanej trasy?
GPSMAP 66sr, 67
Re: Co to się dzieje z Garminem
Dwaj entuzjaści, a nie potrafią znaleźć wspólnego języka, to tylko pokazuje jak różne mamy doświadczenia z Garminem.
Mimo to, spróbuję Ci pokazać na czym polega nawigacja wg śladu w tych "oldskulowych" odbiornikach.
Podkreślę, żeby nie mylić pojęć - nie nawigacja wg trasy, ale jest to nawigacja wg śladu GPX.
Przykładowo, zbiór punktów trasy wstawionych samodzielnie w programie można zapisać jako GPX Tracklog, Route, czyli trasę albo KML (dla Google Earth) https://www.cykloserver.cz/f/dc5f297958/
Żeby "mułowatego" eTrexa jeszcze bardziej mi nie zamulało i żeby uniknąć przeliczania, nawigacja po drogach w ogóle mi się nie sprawdza, bo w odbiorniku małym, budżetowym (<1k zł) i wolnym, do tego z małym ekranem, z reguły prowadzi mię, powtarzam - mię, na maliny.
OK, to by było na tyle wyjaśnień.
Teraz pokażę co daje nawigacja wg ŚLADU w eTrexie 30 w górę:
1. wyróżnia zaplanowaną wycieczkę w postaci różowej linii (koloru śladu nie da się zmienić),
2. wykorzystując dane DEM kreśli profil w postaci niebieskiego obszaru, 3. i wisieńka na torcie - na ekranie menu "Aktywna Trasa" wyświetla wzniesienia i obniżenia oraz WPT użytkownika.
Ad.3. wzniesienia i obniżenia odbiornik kreśli automatycznie wg swojego algorytmu (w płaskich śladach nie ma ich lub jest ich niewiele; w śladach górzystych jest ich więcej), tutaj: Ad.3. WPT w pobliżu śladu również mogą się tam pojawić. Nie znam niestety max. odległości WPT użytkownika od śladu, aby wyświetlił się na ekranie "Aktywna trasa".
Tutaj widać, że Hażlach się nie pojawił, bo jest zbyt daleko od różowego śladu: Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie odległości są podawane wg śladu, a nie "na krechę" do punktu, choć w istocie nawiguje się "na krechę" od punktu do punktu. Dokładność tych danych zależy od liczby punktów, które zadaliśmy w celu przekształcenia trasy w ślad w programie. W Cykloserverze zwykle ograniczam się do 400 pkt., żeby nie zamulać eTrexa i to mi wystarcza, a odbiornik działa - czasem jedynie zawiesza się po uruchomieniu nawigacji z uwagi na sczytywanie danych DEM.
Odnośnie danych DEM - możemy zdać się na dane z map z pamięci odbiornika, albo zapisać dane DEM w pliku GPX śladu - o tym decyduje użytkownik. W przypadku braku danych DEM w pliku, są one sczytywane w odbiorniku, to obciąża jego procesorek.
Mimo to, spróbuję Ci pokazać na czym polega nawigacja wg śladu w tych "oldskulowych" odbiornikach.
Podkreślę, żeby nie mylić pojęć - nie nawigacja wg trasy, ale jest to nawigacja wg śladu GPX.
Przykładowo, zbiór punktów trasy wstawionych samodzielnie w programie można zapisać jako GPX Tracklog, Route, czyli trasę albo KML (dla Google Earth) https://www.cykloserver.cz/f/dc5f297958/
W ogóle mi nie przelicza - ja korzystam tylko z routingu typu "na krechę", czy też "bezdroże, off-road" - zwał, jak zwał.Władek pisze:Ciekawi mnie czy ze swojego śladu, z którego utworzyłeś trasę i dodałeś jakieś punkty do ewentualnego odwiedzenia w czasie podróży, to gdy dodasz punkt pośredni do istniejącej trasy nawigacja przeliczy po swojemu, czy wg. wcześniej zadanej trasy?
Żeby "mułowatego" eTrexa jeszcze bardziej mi nie zamulało i żeby uniknąć przeliczania, nawigacja po drogach w ogóle mi się nie sprawdza, bo w odbiorniku małym, budżetowym (<1k zł) i wolnym, do tego z małym ekranem, z reguły prowadzi mię, powtarzam - mię, na maliny.
OK, to by było na tyle wyjaśnień.
Teraz pokażę co daje nawigacja wg ŚLADU w eTrexie 30 w górę:
1. wyróżnia zaplanowaną wycieczkę w postaci różowej linii (koloru śladu nie da się zmienić),
2. wykorzystując dane DEM kreśli profil w postaci niebieskiego obszaru, 3. i wisieńka na torcie - na ekranie menu "Aktywna Trasa" wyświetla wzniesienia i obniżenia oraz WPT użytkownika.
Ad.3. wzniesienia i obniżenia odbiornik kreśli automatycznie wg swojego algorytmu (w płaskich śladach nie ma ich lub jest ich niewiele; w śladach górzystych jest ich więcej), tutaj: Ad.3. WPT w pobliżu śladu również mogą się tam pojawić. Nie znam niestety max. odległości WPT użytkownika od śladu, aby wyświetlił się na ekranie "Aktywna trasa".
Tutaj widać, że Hażlach się nie pojawił, bo jest zbyt daleko od różowego śladu: Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie odległości są podawane wg śladu, a nie "na krechę" do punktu, choć w istocie nawiguje się "na krechę" od punktu do punktu. Dokładność tych danych zależy od liczby punktów, które zadaliśmy w celu przekształcenia trasy w ślad w programie. W Cykloserverze zwykle ograniczam się do 400 pkt., żeby nie zamulać eTrexa i to mi wystarcza, a odbiornik działa - czasem jedynie zawiesza się po uruchomieniu nawigacji z uwagi na sczytywanie danych DEM.
Odnośnie danych DEM - możemy zdać się na dane z map z pamięci odbiornika, albo zapisać dane DEM w pliku GPX śladu - o tym decyduje użytkownik. W przypadku braku danych DEM w pliku, są one sczytywane w odbiorniku, to obciąża jego procesorek.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2023, 18:01 przez Marko, łącznie zmieniany 1 raz.
Venu SQ, Oregon 700, eTrex 30x, Dakota 20, Tempe
Re: Co to się dzieje z Garminem
W tym sensie nawigacja wg śladu i wg kursu nie różnią się.Władek pisze:Jak dobrze rozumiem waypoints, to jednak punkty trasy, a kurs, to nawigowanie na sztywno.Marko pisze: WPT w pobliżu śladu wyświetlane są w menu "Planowanie Trasy".
@mummmin, Władek
Chciałbym jednak dopytać, bo być może to zmienili w serii 66.
Czy można eksportować kurs z Garmin Connect albo Garmin Explore z WPT?
Jak wyświetlają się te punkty w menu "Aktywna Trasa"?
I ostatnie pytanie: czy w kursie zostają, po sczytaniu przez odbiornik, wstawione "Wzniesienia" i "Obniżenia" (na mapie jako ikonki i w menu jako punkty), tak jak to pokazałem w poprzedzającym poście?
Ostatnio zmieniony 10 mar 2023, 18:02 przez Marko, łącznie zmieniany 1 raz.
Venu SQ, Oregon 700, eTrex 30x, Dakota 20, Tempe