1)
Dwie nowoczesne blondynki umówiły się na piknik nad rzeczką. Jedna podala drugiej współrzędne do GPS-a. A że jechały z różnych miejsc, więc dojechały z dwóch stron wąskiej rzeczki.
- No i jak ty mi ten namiar podalaś ?
- A co ty mysliśz, że GPS to linijka szkolna ?
- Ale jak ja teraz mam przejechać na drugą stronę ?
- No przecież - debilko - już jesteś na drugiej stronie.
2)
Późnym, jesiennym wieczorem lekko zawiany facet skracał sobie drogę
(<= jedyny związek z GPS ) idąc przez cmentarz. Patrzy, a tu jeszcze grabarz coś robi po ciemku. Myśli sobie - nastraszę kopidoła. Zaszedł go cichutko od tyłu i "Uuuuuu...". Grabarz robi swoje. No to jeszcze raz, glośniej; grabarz ani się obejrzy, robi swoje. Pewnie głuchy - odeszła gostkowi chęc na żarty i poszedł dalej. Dochodził do protiwpołożnej bramy gdy stwierdził, że murek jest tym miejscu niski i będzie blizej. Już położyl ręce na murku, żeby hycnąć, a tu ja mu ktoś z tyłu nie przypie(prz)y łopatą przez plery. Aż mu dech odebrało - padł na wznak, łapie powietrze - a nad nim stoi grabarz i spokojnie poucza:
- Wyjemy sobie do woli, straszymy, ale za obręb cmentarza
nie wychodzimy!