Maarek napisał(a):Swoją drogą to chyba jedyny wyjazd gdzie GPS był naprawdę przydatny (wtedy jeszcze Legend).
GPS Maniak napisał(a):Maarek napisał(a):Swoją drogą to chyba jedyny wyjazd gdzie GPS był naprawdę przydatny (wtedy jeszcze Legend).
Nie siej wrażej propagandy
GPS w turystyce, w przeciwieństwie do nawigacji samochodowej to jednak przede wszystkim komputer podróży, a nie nawigator/mapnik. Od czasu kiedy chodzę po górach z GPS-em, "upierdliwe" do tej pory pytania współtowarzyszy "a daleko jeszcze ?" stały się zdecydowanie znośniejsze
JacekN napisał(a):....po trzech dniach pobytu mialem zbędny cięzar w postaci kamery i aparatu cyfrowego.Zabrakło prądu.Wyjołem stary aparat na klisze który własciwie jest juz zabytkiem,ale jest niezawodny...
JacekN napisał(a):A ja w tamtym roku zdałem sobie sprawę czym jest elektronika.W Karpatach Ukraińskich po trzech dniach pobytu mialem zbędny cięzar w postaci kamery i aparatu cyfrowego.Zabrakło prądu.Wyjołem stary aparat na klisze który własciwie jest juz zabytkiem,ale jest niezawodny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości