Magnoom napisał(a):Wszyscy z którymi rozmawiałem na temat Discovery, bo sam bardzo lubię te konstrukcje i też marzy mi się samochód wyprawowy na jej bazie, mówią, że jedynie Dico I jest warte uwagi. Tutaj jednak Twój limit na samochód nie starszy niż 2000 odrzuca ten model, bo I produkowana była jedynie do 98 roku.
Tak, tylko ja chcę "lepszego SUV'a" a nie "gorszą terenówkę".
Do tej pory jeździłem Audi A4 i było dobrze - jedyne co mi przeszkadza to to, że w niektóre miejsca nie da się tym autem dojechać.
No ale to daje trochę ogląd jakiego auta szukam - gdyby A4 miało prześwit o te 10 cm większy i napęd quattro, to by mi w zasadzie wystarczało ;"P
Magnoom napisał(a):Teraz doczytałem... tak, tego pneumatycznego zawieszenia właśnie offroadowcy nakazują unikać. Poza tym jeśli ma to być baza na wyprawówkę to i tak nie obejdzie się bez zmiany zawieszenia. Bo samochód wyprawowy jest dużo bardziej doładowany, niż standardowo producent przewidywał i jak zapakujesz cały szpej, zbiornik z wodą, przetwornice, butle z gazem, mini kuchenkę, namiot dachowy, skrzynie ze sprzętem , może jeszcze wymiana zbiornika paliwa na większy, itp. to standardowe zawieszenie nie wytrzyma.
Stop, stop...
Jeśli w "aczwórce" zawieszenie daje radę (znaczy wytrzymuje, nie mówimy o miejscach gdzie to auto jest zwyczajnie za niskie), to i w Disco powinno się obejść bez "rezania". Przynajmniej na razie.
Ja nie "kamperuję", sprzęt wyjazdowy mam dobrany pod piesze wyprawy, więc auto go prawie nie czuje. Jak się będę wybierał do Afryki, to wtedy zacznę auto przerabiać...
Magnoom napisał(a):Co do gotowych rozwiązań dla Disco mam w pdf jakąś ofertę na snorkele, bagażniki dachowe, namioty, zawieszenie, itd. Podeślę na priv.
Dzięki, choć potraktuję to bardziej jak źródło wiedzy o modelu, jak piszę wyżej, zakładam że na razie nie będę przerabiał.
tboniasty napisał(a):Chyba lepiej szpanera i to pełną serię, bo możesz się nadziać na nietypowe przeróbki (chyba, że masz warsztat, który nie boi się używać szlifierki i palnika
).
Albo od niemieckiego emeryta, oczywiście nie palącego :"P
tboniasty napisał(a):Są różne szkoły. Nie miałem do czynienia ale jadąc z dala od cywilizacji chyba bym bał się jechać automatem. Siądzie aku i nie odpalisz na rozruszniku.
W obecnych silnikach i tak się nie bardzo da... jeśli jednostka centralna nie ma prądu to i tak nie odpalisz :/
tboniasty napisał(a):W manualu jak coś siądzie jest większa szansa, że jakiś inny bieg będzie funkcjonował nadal (znam przypadek powrotu na biegu wstecznym).
heh... z drugiej strony w ręcznym większe ryzyko zajechanej skrzyni biegów... i bądź tu mądry. Acz chyba też wolę auto z ręczną skrzynią.
tboniasty napisał(a):Może nie nadaje się do katowania?
Magnoom trochę przybliżył temat - acz ja aż tak katować auta nie zamierzam. Tak naprawdę to wystarczyło by mi auto znacznie "lżejsze" byle odpowiednio wysokie i długie. Discovery jest niejakim kompromisem, tzn. już nie SUV, ale jeszcze da się tym jeździć po asfalcie (nie wyobrażam sobie 2000km trasy po autostradach terenówką, która jest dostosowana do offroadu, a przecież w ten "teren" jakoś trzeba dojechać)
tboniasty napisał(a):Na turystyka raczej się nada. Pozostaje stara zasada. Im coś prostsze/nie wymaga specjalistycznych narzędzi tym większa szansa na naprawienie ew. usterki.
Poduszki z tyłu to standard np. w ciągnikach siodłowych, jeśli tam wytrzymuje latami, to i tutaj powinno dać radę. Fakt, że wywrotki w teren są zwykle na resorach, ale tu obciążenia mamy zupełnie inne. Nic to, będę myślał...
tboniasty napisał(a):Bagażnik na dachu to taki średni pomysł gdyby wieźć rowery postawione w pozycji pionowej... jakaś gałąź i bach
Wystarczy przejście graniczne między Słowacją a Węgrami :/
Gdy zamawiałem przednią taśmę do bagażnika (na szczęście tylko ona nie wytrzymała), sprzedawca spytał: "co, wjechał pan do garażu?"
tboniasty napisał(a):Widziałem na Allegro specjalny uchwyt montowany na tylni hak...
Też o tym później pomyślałem. Pewnie będzie to najlepsza opcja, przy mniejszej ilości bagaży można jeszcze próbować wrzucić do środka.