Jurek. Widzę, że humor dopisuje
Jeżeli chodzi o imprezy i o mnie - to jestem konsekwentny. Ustaliśmy w Toruniu (jeszcze z Darkiem - szkoda że go tu nie ma), że dziesiąty Zlot będzie ostatnim w jaki się oficjalnie angażujemy (jako weterani Garniaka). Oczywiście jak ktoś z młodzieży zorganizuje imprezę, chętnie przyjadę ale sam nie będę niczego organizował. A przynajmniej nie "oficjalnie" typu lista, rezerwacja nocelgów, plan wycieczkowy etc.
Zupełnie ianczej wyglądają "mini spotkania". Mam nadzieję, że rok 2011 nie będziue się różnił od poprzednich.
* 1 maja jadę na Śnieżnik, spotkać się z Jankiem (a być może przyjedzie większe grono)
* mam też nadzieję, że na lato uda się zaplanować jakiś współny pobyt w górach z popejem i Małgorzatą, z Bogną czy innymi kolegami znanymi ze Zlotów, bądź Garniaka.
* wierzę też, że znajdzie się w tym roku czas by odwiedzić Ciebie i wspaniały Beskid Żywiecki