Zegarek outdoorowy

[RyszardS]

@septimus19,

a Ambit podświetla tło czy cyferki?

Core też ma ustawianie kontrastu wyświetlacza, odwracania kolorów nie ma.

[GPS Maniak]

Jeśli chodzi o Canyona ... Baterie żeby wymienić trzeba go rozkręcić...

Zapewne w różnych modelach jest różnie. Mój Canyon nie wymaga takich ceregieli. Wystarczy moneta:

Niestety zegarek nie liczy sumy podejść/zejść, ale na jakość samego wysokościomierza nie mogę narzekać. Jedyny "problem" to pewna bezwładność wskazań. Przy podchodzeniu zawsze widać zaniżoną wysokość, przy schodzeniu zawyżoną. Błąd zależy od stromizny i tempa marszu. W celu ustabilizowania wskazania trzeba poświęcić minutkę, dwie na wykonanie jakichś fotek czy wyrównanie oddechu i wysokościomierz dochodzi "mniej więcej" do wskazań takich jak w Garminie z autokalibracją. To "mniej więcej" oznacza +/- 10m. Jak na niskobudżetową (ok. 300,- zł) zabawkę chyba nie jest źle.

Kalibracja wysokościemierza trzyma nieźle. Ostatnio kalibrowałem zegarek przed noworocznym wyjazdem do Leska, a obecnie - prawie 3 miesiące później - zegarek wskazuje 100m zamiast 80m. Trudno narzekać, chociaż oczywiście może to być przypadek - nie wiem co zegarek pokazywał w międzyczasie ...

Mam wersję z czarnym cyferblatem, ale piksel jest na tyle duży, że przy maksymalnym kontraście widzę wszystko i to bez zakładania okularów do czytania. Fotki trochę kłamią jeżeli chodzi o kolorystykę (te żółte przebarwienia to zapewne efekt działania filtru polaryzacyjnego), ale oddają co mają oddać - cyferki widać wyraźnie:

[RyszardS]

Zapewne w różnych modelach jest różnie. Mój Canyon nie wymaga takich ceregieli. Wystarczy moneta:

Możliwe.. ja to stwierdziłem na podstawie Canyona CNS-SW2 “NavMaster” http://www.canyon-tech.com/archive/spor ... r-switcher - wersja dystrybuowana z NG.

Co zaś Lechu do kalibracji wysokościomierza... w Core po prostu jak stoisz (nie poruszasz się w pionie) to można zmienić tryb na barometr (jeśli przestawiasz ręcznie barometr/wysokościomierz). Tryb auto sam przełącza na barometr jak nie ma gwałtownych skoków ciśnienia, które mogą być zmianą wysokości a nie pogody. Po zmianie na tryb barometru zegarek nie rozkalibrowuje się samoczynnie w czasie zmiany pogody - po prostu stale wskazuje tą samą wysokość. Dzięki takiemu trybowi (stała wysokość) można na podstawie trendu zmian ciśnienia próbować przewidywać pogodę. Jeśli się nie wskaże zegarkowi czy zmiana ciśnienia jest spowodowana zmianą wysokości czy zmianą pogody a on tego nie jest w stanie sam rozróżnić (kompensacja temperaturowa, czasowa lub jeszcze jakoś inaczej) to po prostu nie ma szans pokazywać poprawnie ani wysokości ani przewidywać pogody (użytkownik sam musi to przeanalizować... czyli jak się nie rusza pionowo to patrzeć na chmurki a jak się porusza pionowo to patrzeć na wysokościomierz) - i co jakiś czas kalibrować wysokość.

[Alf]

Zanim postawiłem na Garmina Tactix, również miałem podobne dylematy. Konkurencyjne Suunto ma szeroką ofertę wysokiej jakości zegarków ABC, także z GPS na pokładzie. Osobom, które szukają outdoorowego zegarka, spełniającego osobiste wymagania, polecam zapoznać się z zasobami specjalistycznego forum: http://forums.watchuseek.com/f296/ i jego subfor wybranych marek zegarków. W obszarze moich zainteresowań były: Suunto Vector Foliage Green, Suunto X-Lander military, Suunto Core all black lub alu deep black, Suunto Ambit2 i Suunto X10 military. Dwa ostatnie z GPS. X-Lander, poza stalową kopertą, ma bardziej zaawansowany kompas niż Vector (zniknęła kropelka na ekranie). Core odpowiadał mi do tego stopnia, że przymierzałem go w firmowym sklepie Suunto. Był to istotny moment przed decyzją kupna. Już założony na ręce, ale 5-cm tarcza akurat mi nie pasowała. Leżał zbyt "talerzowato", że się tak wyrażę. Decyzja zakupu Core wiązałaby się z poszukiwaniem dobrej jakości outdoorowego odbiornika GPS. Tyle że do moich potrzeb zaawansowany Garniak 6x nie jest konieczny. Zatem podręczny GPS w zegarku. Zewnętrzna antena Ambita poprawia odbiór sygnału, ale kosztem wygody i na dłuższych trasach daje się we znaki użytkownikom (co można wyczytać w opiniach). Jest jeszcze wielofunkcyjny X10, który jest malutki, lekki i naprawdę warty rozważenia (w instrukcji obsługi jest opis wejścia na Mont Blanc ). Zdecydowałem się na kompromis i jak na razie uważam, że dokonałem dobrego wyboru. Świetna jest obsługa zapisanych śladów w BaseCampie, na podkładzie przygotowanych mapek przez Popeja: http://www.gmaptool.eu/pl/content/mapy-dla-garmin-fenix .

[Marko]

Te zegarki z niewymiennymi akumlatorkami to zapewne "jednorazówki", choć niewątpliwie ciekawe...
Jak na zegarek razi w nich króciutki czas pracy " na jednym doładowaniu" - od niepełnej doby z gps do kilku miesięcy max.
Coś tu Koledzy narzekali, że któreś dane są błędne w Fenixie (lub ich nie ma)...

Sam skłaniam się ku Core tudzież Vectorowi, choć trzeba przymierzyć.

[GPS Maniak]

Jeśli się nie wskaże zegarkowi czy zmiana ciśnienia jest spowodowana zmianą wysokości czy zmianą pogody a on tego nie jest w stanie sam rozróżnić (kompensacja temperaturowa, czasowa lub jeszcze jakoś inaczej) to po prostu nie ma szans pokazywać poprawnie ani wysokości ani przewidywać pogody ...

Nawiasem mówiąc to właśnie dla mnie największa zagadka - na jakich przesłankach, na jakich założeniach są skonstruowane algorytmy, że w efekcie zegarek "wie" czy to autentyczna zmiana wysokosci czy naturalne skoki ciśnienia, bo - jak pokazują moje doświadczenia z wysokościomierzem Canyona - z reguły wie i pokazuje to co trzeba.

Ciekawostką w moim Canyonie jest to, że poza wykresikiem trendu ciśnienia zegarek sam dobiera stosowne ikonki prognozujące pogodę:

W "normalnym" terenie to się sprawdza. Niestety mikroklimat górskich dolin powoduje że np. podczas kilkudniowego pobytu w Chochołowskiej mogłem i trend i ikonki wyrzucić na śmietnik, bo ciśnienie owszem rosło, w Zakopcu pogoda się nawet poprawiała, ale w dolinie jak padało, tak padało, pomimo że zegarek pokazywał słoneczko

Swoją drogą zainspirowany wątkiem skalibrowałem prawidłowo wysokościomierz (80m) i sprawdziłem jaką wartość ciśnienia (sprowadzoną do poziomu morza) pokazuje obecnie ponad 4-letni zegarek:

Jak widać jest OK, a wręcz bardzo dobrze, więc sam sensor nie budzi zastrzeżeń. Algorytmy wysokościomierza - jak już wspominałem - też działają w miarę sensownie, więc wydaje się, że w tej materii niksobudżetowy Canyon nie odstaje zbytnio od bardziej rasowych braci. Przynajmniej model/egzemplarz jaki ja posiadam.

[Alf]

@Marko - nie przesadzałbym z długowiecznością Core i Vectora. Modele te są obecne na rynku od tylu lat, że już można znaleźć opinie użytkowników, którzy zdążyli mechanicznie dojechać swoje egzemplarze i zadowoleni ze sprawdzonych rozwiązań ponownie je zakupili. W Core alu deep black mankamentem jest widoczność wyświetlacza. Używanie od święta ogranicza zużycie, ale nie przeskoczy się trwałości elektronicznych zegarków. Akumulatorki "jednorazówek" można wyłączyć gdy leżą na półce, a przystosowane są do przetrwania przynajmniej okresu gwarancji.

Wartości niektórych wskaźników dostępne są dopiero przy podłączeniu zewnętrznych czujników. Bez nich można zmienić wygląd ekranów wybranego profilu przez setup->data pages->. W Ambit2 wygląd ekranów przygotowuje się na komputerze.

@GPS Maniak - słonko wskazuje fajną funkcję mini stacji pogody. Wysokie ciśnienie zawdzięczamy frontowi wyżowemu przewalającemu się obecnie przez Polskę.

[Marko]

@Marko - nie przesadzałbym z długowiecznością Core i Vectora.

Ja to widzę tak: pozbyłem się tych odbiorników GPS, które nie zniosły próby relatywnie krótkiego okresu czasu - do ok. 2 lat.
W pierwszym: eTrexie Vista HCx odeszła guma, co stało się dosyć uciążliwe (kilkukrotne próby klejenia silikonem akwarystycznym w efekcie - na jakiś czas - skuteczne, ale to "robótki ręczne"); w drugim: Garminie Colorado kłopoty z rollerem (reklamacja uwzględniona przez Garmina, ale bez gwarancji, że problem się nie powtórzy); w trzecim: TwoNav Sportiva znów problemy z gumą, dodatkowo: ułamanie zatrzasku pokrywy tylnej.
Do tego na Garniaku czytamy o wycierających się przyciskach GPSMapów, a niedawno Guzik napisał o oderwaniu gumy w 62-ce...

Do tej pory korzystam z eTrexa 30 (bez kłopotu sprzętowego po 1,5 roku intensywnego użytkowania), więc specjalnie zegarek z GPS nie jest niezbędny.
Poza tym przypuszczam, że nawigacja z wkorzystaniem eTrexa jest łatwiejsza niż zegarka.

Podobne wymagania mam co do zegarka, a mianowicie, aby był "bezobsługowy". Próbowałem krótko z Forerunnerem 605, ale... co to za zegarek, który trzeba ładować codziennie - jak komórkę
Stąd, w kwestii zegarka skłaniałbym się ku takiemu, który będzie działał non-stop przez rok (i więcej), a ew. wymiana zasilania nigdy nie będzie wymagała interwencji serwisu i dodatkowo: większych nakładów finansowych.
Skoro zegarek bez sensorów potrafi działać non-stop kilkadziesiąt już lat (jako prezent komunijny), to szacunkowo co najmniej takiej trwałości oczekuję od zegarka z sensorami... oczywiście wyłączając okresy serwisowe u zegarmistrza (co ok. roku - dwóch lat, co nie jest uciążliwe).

[popej]

co to za zegarek, który trzeba ładować codziennie

Powiedziałbym, że to urządzenie typowo "indoor", z możliwością wyjścia na całodzienny spacer

Casio robi bezobsługowe zegarki ABC. Ładują się na słońcu i przez radio synchronizują się z wzorcem czasu. W praktyce co kilka lat mój zegarek się zawiesza, muszę go rozkręcić i zresetować.

[Alf]

Trzymając się wątku niezawodności nasuwa mi się szwajcarski zegarek ABC - Tissot T-Touch (np. w wersji Expert Solar). Mam inny ich bezobsługowy model z wahadełkiem, które długowiecznością przebija wszelkie bateryjki i akumulatorki Z oferty Suunto popatrz jeszcze na mniejszego, a solidnie wykonanego - Observer Titanium.

Gdyby się uprzeć i tak jak piszesz chcieć codziennie ładować akumulatorek, to wpierw trzeba włączyć GPS na ustawieniach odbioru sygnału co 1 sek. i przez cały czas przebywać gdzieś outdoor, gdzie można go w ten sposób używać. Przy ustawieniu UltraTrac odczytuje współrzędne GPS co 1min., wolniej ssie akumulator i ten tryb najbardziej mi odpowiada.

[RyszardS]

Trzymając się wątku niezawodności nasuwa mi się szwajcarski zegarek ABC - Tissot T-Touch (np. w wersji Expert Solar).

Ale ten Tissot to chyba nie jest ABC - czujnika HR to on nie ma (czyli tego C)?!

Niektórzy w góry zabierają coś takiego:

http://chronos24.pl/ekspedycja-antoine- ... imalajach/

ale to raczej chyba bardziej ekstrawagancja niż potrzeba.

[popej]

ABC to skrót od Altitiude, Barometer, Compass. GPS, zewnętrzne czujniki i wymiana danych to już grubsza sprawa.

Dla mnie podstawowa zaleta zegarka jest taka, że zawsze się go ma pod na ręku. Nie trzeba o nim pamiętać, przygotowywać go do użycia czy zakładać stosownie do planowanych aktywności. Ale to działa pod warunkiem, że zegarek jest bezobsługowy i autonomiczny. Jak trzeba pamiętać o naładowaniu, to już nie jest bezobsługowy. Jak wymaga dodatkowego urządzenia do zadziałania funkcji, to już nie jest autonomiczny.

Jeżeli zrezygnujemy z podstawowej zalety zegarka, to znajdziemy wiele innych urządzeń, które po przygotowaniu, naładowaniu i uzupełnieniu o niezbędne dodatki, wykonają funkcje ABC, GPS, HR lepiej i wygodniej. Pierwszym kandydatem byłby tu smartfon.

[Marko]

Podobnie jak Popej dochodzę do wniosku, że zegarka outdoorowego dla mnie nie ma; albo inaczej - jest to "komunijny", klasyczny Timex ze wskazówkami i datownikiem.
Komórka to również obecnie już nie gadżet, a towar pierwszej potrzeby dla wszystkich członków rodziny (poza tymi z mlekiem pod nosem).
O ile na codzień, w domu, wszystkie kontakty są oblężone, to na szlaku notorycznie zdarza się naszym komórkom w 3/4 przypadków rozładowanie, więc i eTrexowi nie grozi bezrobocie

Niezbędnik turysty to zatem: komórka+Garmin. Z zegarkiem to już różnie bywa... bywa i tak, że - bez uszczerbku dla komfortu wycieczki - zostaje na szafce w łazience.

[RyszardS]

@Marko... ależ dokładnie to do czego doszedłeś dopiero teraz pisałem Ci na samym początku (to chyba zostało jeszcze gdzieś w wątku o Feniksie)... na wycieczki krótkie (weekendowe/tygodniowe) nie potrzebuję zegarka bo wystarczy mi GPS ręczniak (ma wszystko czego potrzeba). Zegarek z wysokościomierzem (bezobsługowym czyli nie wymagającym stałego ładowania) jest mi potrzebny na wyprawy kilkutygodniowe - bo ręczniak jest zbyt zależny od zasilania (co dla mnie czasem może być problemem). Komórka odpada dokładnie z tego samego powodu co GPS - na wyjazdach kilkutygodniowych bez pewności dostępu do zasilania po prostu ma funkcjonalność zbieżną do zera.

[Alf]

Teraz to już warto zorientować się w ofercie coraz to nowocześniejszych SmartWatch'y parowanych ze smartfonami. Powoli mają wszystko co potrzeba outdoorowcom.

PS: Ponownie doczytałem się do informacji, że wcześniej wymieniony tu przeze mnie Suunto X10 ma przestarzały już odbiornik GPS, przez co ma kłopoty z łapaniem sygnału.